Przyszedł do galilejskiego miasta Kafarnaum. Tam uczył ich w szabat. Byli zdumieni Jego nauką, że mówił z takim autorytetem (Łk 4,31-32).
Żyć tajemnicą chrztu, łaską chrztu, to mieć doświadczenie światła, które daje żyje. Grzech jest ciemnością i brakiem życia. Życie w świetle łaski pozwala zachować pogodę ducha także wobec naszego ostatecznego przeznaczenia, bo nie przeznaczył nas Bóg na to, abyśmy zasłużyli na gniew, ale na osiągnięcie zbawienia. Potrzeba jednak zachować czujność i uwagę, cieszyć się wszystkim, co piękne i dobre, by czerpać duchową siłę z Niego, z modlitwy. Żyć wciąż w Jego obecności i z Jego błogosławieństwem.
Mieszkańcy Kafarnaum, podobnie jak mieszkańcy całej Galilei i Judei, znali autorytet władzy. Widzieli ludzi, którzy sprawowali różne urzędy, zarządzali miastem czy synagogą, doświadczali władzy rzymskich żołnierzy, którzy w Kafarnaum posiadali swój garnizon.
Co takiego widzieli zatem w Jezusie, w Jego stylu nauczania, że odczuwali płynący od Niego autorytet?
Być może widzieli w Nim to, o czym sam mówił uczniom, ukazując obraz władzy i autorytetu: Wiecie, że władcy narodów uciskają je, a wielcy dają im odczuć swą władzę. Nie tak będzie u was. Lecz kto by między wami chciał stać się wielkim, niech będzie waszym sługą. A kto by chciał być pierwszym między wami, niech będzie niewolnikiem waszym, na wzór Syna Człowieczego, który nie przyszedł, aby Mu służono, lecz aby służyć i dać swoje życie na okup za wielu.
Jezus posiada władzę, autorytet i moc, ale ta władza jest ukierunkowana na służenie, jest przepełniona troską o drugiego, jest władzą, która wyzwala. Być może po raz pierwszy widzieli kogoś, kto miał władzę, ale używał jej w taki sposób, by pomagać, by służy. Nawet zły duch rozpoznaje ten autorytet Jezusa i wie, że nie ma dla niego miejsca wobec wyzwalającej mocy Jezusa.
Czy ufam wyzwalającej mocy Jezusa?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz