zachód słońca

zachód słońca

piątek, 24 października 2025

Piątek 29. Tygodnia Zwykłego

    Jestem bowiem świadom, że we mnie, to jest w moim ciele, nie mieszka dobro; bo łatwo przychodzi mi chcieć tego, co dobre, ale wykonać - nie. Nie czynię bowiem dobra, którego chcę, ale czynię to zło, którego nie chcę (Rz 7,18-19).


    Człowiek jest istotą duchowo-cielesną. Grzech pierworodny zrodził w nas wewnętrzne rozdarcie, które sprawia, że to, co w zamyśle Bożym miało być harmonijną jednością, doświadcza napięcia i nieustannej walki między pragnieniami ducha i ciała. 

    To napięcie jest właściwe każdemu człowiekowi i każdy z nas toczy tę wewnętrzną duchową walkę. Nie zawsze zwycięża w nas duch, pragnienie dobra. Ale ta świadomość wewnętrznego pęknięcia nie powinna rodzić w nas niepokoju czy rozpaczy. To część naszego chrześcijańskiego życia. Świadomość, że nie wszystko w nas jest duchowym pragnieniem, że czasami wygrywają w nas negatywne pragnienia i postawy, że jesteśmy słabi - to wszystko sprawia, że możemy twardo stąpać po ziemi, realnie oceniać naszą kruchą kondycję stworzeń ulepionych z gliny. 

    Glina stworzenia uzyskała godność poprzez boskie tchnienie, a teraz odzyskuje je na nowo, kiedy pozwala się wewnętrznie kształtować przez Słowo, przez codzienne obowiązki, przez służbę, przez użyteczność naczynia, którym jesteśmy. Czasami to naczynie pęka i potrzebuje naprawy.

    Istnieje taka technika naprawiania drewnianych czy ceramicznych naczyń, która polega na wypełnianiu ich pęknięć i złamań złotem. W ten sposób naczynia są konserwowane i upiększane, mogą wciąż być używane.

    To samo dzieje się z nami: Chrystus nasze wewnętrzne pęknięcia i zranienia naprawia złotem łaski, abyśmy wciąż mogli być użyteczni dla dobra innych ludzi. W oczach Boga wszystko w nas jest potrzebne. On nas przemienia, upiększa, nadaje nam blask i użyteczność...


Czy potrafię patrzeć na własne zranienia i pęknięcia jako miejsca, które Bóg pragnie wypełnić swoją łaską?



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz