zachód słońca

zachód słońca

wtorek, 28 kwietnia 2015

Wtorek IV Tygodnia Wielkanocy

     Powiedziałem wam, a nie wierzycie. Czyny, których dokonuję w imię mojego Ojca, świadczą o Mnie. Ale wy nie wierzycie, bo nie jesteście z moich owiec. Moje owce słuchają mojego głosu, a Ja znam je. Idą one za Mną i Ja daję im życie wieczne (J 10, 25b - 28a).

    Mówię, a nie wierzycie, bo nie jesteście
z moich owiec. 



    Wiara rodzi się ze słuchania - owce słuchają. Nie wystarczy słyszeć, trzeba słuchać. Wiara rodzi się jako owoc słuchania - uważnego słuchania. Jest darem. 

    Wiara wymaga odpowiedzi. Dlatego owce idą za swoim Pasterzem. Wiara wymaga ciągłego karmienia się słowem - nie wystarczy raz uwierzyć. To droga za pasterzem, ciągłe podążanie za Jego głosem, za Jego słowem, daje życie wieczne. 


   Niebezpieczeństwem współczesnego człowieka jest chrześcijaństwo oparte o wartość, ale bez żywej osoby Boga, który zbawia. Można patrzeć na Jezusa jako wzór cnót moralnych. Jest sprawiedliwy, ubogi, kocha pokój, uczy miłości do bliźniego, piętnuje hipokryzję, uczy miłości bliźniego. W tej sytuacji muszę pracować nad sobą, aby przynajmniej zbliżyć się do ideału. Muszę powoli wprowadzać w życie moralne cnoty.

     Inną pułapką jest chrześcijaństwo w formie ewangelizmu - chrześcijaństwo w najczystszej formie, bez instytucji, bez rytuałów.  Dosłownie przyjąć Ewangelię w zakresie moralnym, ze wszelkimi konsekwencjami. Jezus jako osoba nie jest interesujący – Jezus przynależy do świata mitów. W ten sposób powstaje ideologia, coś dla potencjalnych pacjentów klinik psychiatrycznych.

    Jezus mówi dziś wyraźnie - Ja daję im życie wieczne.  Beze Mnie nic nie możecie uczynić. 
Człowiek sam z siebie nie może osiągnąć zbawienia.

1. Czym jest dla mnie chrześcijaństwo?
2. Czy staram się karmić Bożym Słowem?
3. Czy nie pokładam nadmiernej ufności w samodoskonaleniu?

1 komentarz:

  1. PS.:

    Ad. 1 Hmmm. Chrześcijaństwo to sposób życia, w którym Chrystus jest najważniejszy. To podstawa. Druga sprawa to słuchanie Boga. Samuel rzekł niegdyś: "Mów Panie, Twój sługa słucha". Sługa słucha. To ja mam słuchać Boga, to ja mam Mu być posłuszny. NIe On mi. Stworzenie nie może być ponad swoim Stwórcą. "Bądź wola Twoja" - rzeczemy w Modlitwie Pańskiej do Boga, Ojca wszystkich. Zbyt wielu o tym zapomina. Wychodzenie z założenia: mil Boże, sługa Twój mówi jest błędem.

    Ad. 2. Tak. Popieram myśl. Słyszeć i słuchać to jest to. Wejść do izdebki swojego jestestwa i rozważać, przemyśleć, odszukać w Nim siebie. Człowiecze, Czytelniki tego bloga! Tam jest odniesieniem i do mojego życia, i Twojego , i Waszego, i tamtych, i tych...

    Ad. 3. Samodoskonalenie? Hmm. Wszystko jest darem od Boga. Jeśli mi coś wychodzi to i tak to od Boga pochodzi. To moja pierwsza myśl po przeczytaniu pytania :)

    P.S. Pisałem kilkakroć swoje wpisy, ale nie pojawiły się pod rozważaniami o. E.K.

    OdpowiedzUsuń