Gdy tak wszyscy pełni byli podziwu dla wszystkich Jego czynów, Jezus powiedział do swoich uczniów: Weźcie wy sobie dobrze do serca te właśnie słowa: Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi. Lecz oni nie rozumieli tego powiedzenia; było ono zakryte przed nimi, tak że go nie pojęli, a bali się zapytać Go o nie (Łk 9,43b-45).
Otoczony ludźmi. Popularny. Przychodzili, aby Go słuchać. Dochodzi do szczytu sławy. Fama o Jego czynach wychodzi poza granice Izraela. W krajach pogan, gdy się pojawi, przynoszą swoich chorych. Nawet do rzymskich żołnierzy docierają pogłoski o jego czynach - setnik prosi o uzdrowienie sługi. Jest znany.
Jeszcze chwila i na ulicach Jerozolimy będą wołać Hosanna. Wydaje się, że sen o wielkości się spełnia. Postawili na dobrą kartę. Spełnia się sen o wielkości. Są w Jego blasku. Część splendoru spada również na nich...
Tym bardziej musiały ich zadziwić słowa: Weźcie wy sobie dobrze do serca - Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi... Jak to rozumieć? Bali się pytać. Może obawiali się, że ich sen o wielkości zostanie szybko rozwiany... Bali się rozczarowania Mistrzem?
1. Jak odbieram Boga, który ukazuje swoją słabość zamiast potęgi i mocy?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz