Tak też i wiara, jeśli nie byłaby połączona z uczynkami, martwa jest sama w sobie. Ale może ktoś powiedzieć: Ty masz wiarę, a ja spełniam uczynki. Pokaż mi wiarę swoją bez uczynków, to ja ci pokażę wiarę ze swoich uczynków. Wierzysz, że jest jeden Bóg? Słusznie czynisz - lecz także i złe duchy wierzą i drżą. Tak jak ciało bez ducha jest martwe, tak też jest martwa wiara bez uczynków (Jk 2,17-19.26).
Lubimy analizować, rozbijać wszystko na drobne cząstki, rozdzielać włos na czworo, by lepiej poznać... Patrzymy na kawałek rozbitego na atomy świata, ale popadamy w złudzenie, że widzimy całość.
Czasem próbujemy rozdzielać także to, czego rozdzielić się po prostu nie da. Mówi o tym święty Jakub.
Dar wiary, otrzymany od Jezusa, musi przejawiać się w czynach. Życie musi być zgodnie z wyznawaną wiarą.
Często oddzielamy wiarę od życia. Niedzielę od reszty tygodnia, to co w kościele od tego, co poza jego drzwiami.
Tylko czy ciało bez ducha może żyć? - pyta autor listu. Czyny muszą mieć swoje źródło w wyznawanej wierze. Jeżeli się rozdzielają, rodzi się hipokryzja, udawanie, fałszywa pobożność... Serce niepodzielone czerpie z wiary źródło życia.
1. Czy jestem tym samym człowiekiem w kościele i poza nim?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz