zachód słońca

zachód słońca

sobota, 13 lutego 2021

Sobota 5. Tygodnia

    Pan Bóg zawołał na mężczyznę i zapytał go: «Gdzie jesteś?» On odpowiedział: «Usłyszałem Twój głos w ogrodzie, przestraszyłem się, bo jestem nagi, i ukryłem się». Rzekł Bóg: «Któż ci powiedział, że jesteś nagi? Czy może zjadłeś z drzewa, z którego ci zakazałem jeść?» Mężczyzna odpowiedział: «Niewiasta, którą postawiłeś przy mnie, dała mi owoc z tego drzewa i zjadłem»(Rdz 3,9-12).


    To pytanie Boga - gdzie jesteś? - słyszę każdego dnia. Czasem nawet nie wiem gdzie jestem, gdzieś daleko, bo chowam się przed Bogiem, aby nie widzieć własnych grzechów, wad...

    Aby wiedzieć, gdzie jestem, muszę uczyć się patrzeć na siebie z Bożego punktu widzenia: bez lęku, z miłością, ale w prawdzie. 

    Kiedy schodzę z Bożej drogi, pozostaje pustka i doświadczenie duchowej nagości - owego braku Jego łaski, bez której trudno odpowiedzieć na to gdzie jesteś?

        Stojąc ze świadomością grzechu, doświadczając tej osobistej porażki, trudno czasem uznać, że to moja wina i okazać skruchę. Próbujemy się usprawiedliwiać, wymyślamy wymówki, przerzucamy odpowiedzialność na innych, nawet na samego Boga: tak spokojnie spał Adam, zanim przyszła Ewa. Trudno zobaczyć w owym pytaniu Boga szansę, którą On daje, by człowiek mógł wrócić. Biedny Adam, zapomniał, że był z nią, kiedy sięgała po owoc z drzewa dobra i zła. Skosztował, ale unika odpowiedzialności. 

    Taka postawa obwiniania innych, szukania wymówek i usprawiedliwiania się, przynosi w konsekwencji cierpienie, wrogość, konflikty, przekleństwo, zmęczenie i podziały. Grzech jak trucizna zatruwa życie i niszczy. 

    Bóg poszukuje człowieka. Zejdzie po niego aż do otchłani, by wyprowadzić z niewoli grzechu i śmierci, by przywrócić życie. Bóg nie rezygnuje ze swojego stworzenia.

1. Jaką postawę przyjmuję wobec własnego grzechu?

2 komentarze:

  1. No cóż...jak już się zorientuję, że zgrzeszyłam i znów zrobiłam po swojemu i wbrew Panu Bogu to szukam dla siebie usprawiedliwienia i jakże często obwiniam tych, którzy są najbliżej :( Ciekawe, że tak samo jak Adam, który zupełnie nie wziął odpowiedzialności za to, co zrobił.
    Dziękuję Ojcze Edwardzie za to pytanie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakoś nigdy nie zwróciłam uwagi na to pytanie:gdzie jestes. Różne odpowiedzi mi się snują po głowie. Zarówno w ocenie dzisiejszego czasu jak i w przestrzeni całego życia. A co do usprawiedliwiania się, tak jest i dzisiaj, doświadczam tego jak facet obwinia za błędy kobietę. To chyba taka męska duma, nie pozwalająca się przyznać do jakiejś słabości czy błędu. Nie chcę tym tłumaczyć kobiety, bo za niedługo okaże się że ona zrzuci winę na węża, i nie jest bez winy. Zabrakło dialogu między Ewą i Adamem. 🤔😀

    OdpowiedzUsuń