zachód słońca

zachód słońca

poniedziałek, 8 marca 2021

Poniedziałek III Tygodnia Wielkiego Postu - wsp. bł. Faustyna Migueza, pijara

    Pełen gniewu zawrócił, by odejść. Lecz słudzy jego przybliżyli się i przemówili do niego tymi słowami: «Gdyby prorok kazał ci spełnić coś trudnego, czy byś nie wykonał? O ileż więc bardziej, jeśli ci powiedział: Obmyj się, a będziesz czysty?» (2Krl 5,12b-13).

    Kiedy Jezus przyszedł do Nazaretu, przemówił do ludu w synagodze «Zaprawdę, powiadam wam: żaden prorok nie jest mile widziany w swojej ojczyźnie (Łk 4,24).


    Naaman, wódz wojsk królewskich ma wielkie mniemanie o sobie. Jest przekonany, że Boże działanie będzie odpowiadało jego ziemskim godnościom i chwale. I zderza się z rzeczywistością, którą uważa za wielką ujmę dla swojej osoby. Prorok nawet nie wyszedł, nie wezwał swojego Boga. Został zlekceważony. Odbył daleką drogę, wyposażony w królewski list i bogactwa, a okazano mu lekceważenie. 

    To jego słudzy, maluczcy, ci, którzy się nie liczą, potrafią zobaczyć to, czego on nie potrafi dostrzec. Nakłonią wielkiego wodza, by posłuchał proroka. 

    Często oczekujemy, by Pan Bóg spełnił nasze prośby. A jeszcze lepiej, kiedy spełni je według naszych wyobrażeń. Jesteśmy tak wyjątkowi - w naszym mniemaniu - że i Pan Bóg powinien zadziałać w sposób, który będzie wyróżnieniem. A Pan Bóg lubi posługiwać się prostymi znakami, łatwiej Go znaleźć w codzienności, niż oczekiwać nadzwyczajnych znaków. Tak często możemy zablokować Bożą łaskę, łudząc się fałszywym mniemaniem o własnej wielkości.

    Tak zablokowali się również na Jezusa mieszkańcy Nazaretu. Cóż mógł im powiedzieć ów Syn cieśli z Nazaretu, bez rabinicznego wykształcenia? Słyszeli o tym, co już uczynił, może nawet niektórzy widzieli znaki, wsłuchiwali się w słowa, które mówił w synagodze, ale zamknęli się na prawdę. Syn Józefa nie mógł być tym, którego Bóg wybrał. 

    Tym, którzy próbowali Go zabić w Jerozolimie, Jezus odpowie bardzo zdecydowanie. Być może wówczas też myślał o mieszkańcach rodzinnego Nazaretu: Przyszedłem w imieniu Ojca mego, a nie przyjęliście Mnie. Gdyby jednak przybył kto inny we własnym imieniu, to byście go przyjęli

    Jakże często i my wierzymy, że nasze życie musi być pełne nadzwyczajnych rzeczy i górnolotnych słów, że musimy podejmować "wielkie" ciężary, aby osiągnąć zbawienie, a przecież często najlepszą drogą jest ta najprostsza. Życie jest pełne małych rzeczy, które prowadzą do Ojca. 

1. Czy nie próbuję dyktować Bogu, jak powinien działać w moim życiu?

    

2 komentarze:

  1. Próbuję:( Ale na szczęście dla mnie nic z tego nie wychodzi! I cieszę się, że: "Życie jest pełne małych rzeczy, które prowadzą do Ojca." !!!😀😍🤣

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest to wielka pokusa aby Bóg działał według moich zamiarów ale ode mnie zależy na ile umiem zaufać. Jezu ufam Tobie.

    OdpowiedzUsuń