zachód słońca

zachód słońca

sobota, 15 maja 2021

Sobota 6 Tygodnia Wielkanocy

Pewien Żyd, imieniem Apollos, rodem z Aleksandrii, człowiek wymowny, przybył do Efezu, a był bardzo biegły  w zakresie Pism. Przyjął on już pewne pouczenia o drodze Pańskiej i teraz z zapałem ducha przemawiał i dokładnie wykładał o tym, co dotyczy Jezusa, choć chrzest znał tylko Janowy (Dz 18,24-15).

O tak, zapewniam was: o cokolwiek poprosicie Ojca w imię moje, da wam. Proście, a otrzymacie, aby wasza radość była pełna (J 16, 23b.24b).


To pierwsze pojawienie się Apollosa we wspólnocie wierzących, która zaczyna obejmować świat rzymskiego imperium. Z tego krótkiego przedstawienia możemy się wiele o nim dowiedzieć:
- Żyd, ale zhellenizowany, o czym świadczy imię, 
- wykształcony w zakresie Starego Testamentu, ale także w retoryce. Mówi w sposób przekonujący i z łatwością, a zatem przyciągający orator, 
- uczciwy i sumienny, 
- przyjął chrzest nawrócenia, chrzest Janowy, 
- nie wiedział zbyt wiele o Jezusie, ale to, co wiedział, zafascynowało go i dlatego próbuje zafascynować innych, mówi o Jezusie to, co już wie. 

Kiedy wczytywałem się w ten fragment, zobaczyłem wielką różnicę w podejściu do ewangelizacji pierwotnego Kościoła i naszym podejściem. Niezliczone wymagania lub oczekiwania: konieczność studiów, tytułów, dyplomów, aby móc głosić. To nie zawsze przekłada się na zafascynowanie Jezusem. Doświadczenie życia, doświadczenie, że Bóg mnie kocha, o czym mówi Jezus - to pozwala zapalać w innych światło wiary: albowiem Ojciec sam was miłuje, bo wy Mnie umiłowaliście i uwierzyliście, że wyszedłem od Boga

    Tekst Ewangelii przypomina nam, że mamy możliwość proszenia Boga o różne rzeczy. Rodzi się jednak pewne ryzyko: można uznać, że wiemy, czego nam potrzeba w życiu i zapomnieć o otwarciu na Boże plany. W innym miejscu Ewangelia przypomni nam, że nie wiemy, o co prosimy, ale my lubimy wierzyć, a nawet jesteśmy przekonani do słuszności naszych próśb. 

Od Ojca otrzymujemy wszystko, co jest nam potrzebne, aby stawić czoła życiu, chociaż pewnie wciąż uważamy, że to za mało. Jest pewnie wiele rzeczy, które są dla nas ważne, jest wiele delikatnych spraw i problemów, przez które przechodzimy w ciągu życia, ale nie ma nic ważniejszego, nic większego, niż Jezus, którego daje nam Ojciec, Jezus zmartwychwstały, zawsze obecny, który pozwala nam stawić czoła temu, co się dzieje, nawet pośród naszych słabości. 

1. Czy nie wzbraniam się przed świadczeniem o Jezusie, bo za mało wiem?

2 komentarze:

  1. Tak, wzbraniam się , bo uważam, że nie wiele wiem, i uważam, że z wiekiem coraz mniej.

    OdpowiedzUsuń
  2. nie trzeba wiele, Jezus potrafi niewiele rozmnożyć, jak rozmnożył 5 chlebów i 2 ryby dla tak wielu tysięcy. Chce tylko byśmy dali to nasze "niewiele"

    OdpowiedzUsuń