Gdy więc go Piotr ujrzał, rzekł do Jezusa: «Panie, a co z tym będzie?» Odpowiedział mu Jezus: «Jeżeli chcę, aby pozostał, aż przyjdę, co tobie do tego? Ty pójdź za Mną!» (J 21,21-22).
Ostatnie słowa Dziejów Apostolskich. Podsumowanie dwóch lat pobytu Pawła w Rzymie, w domu, w areszcie domowym. Ta sytuacja nie przeszkodziła mu jednak w robieniu tego, co robił od swojego nawrócenia: głosił Chrystusa Zmartwychwstałego. Mimo domowego więzienia zachował wolność.
Paweł wypełnia swoją misję. Misję każdego ucznia: być świadkiem zmartwychwstania, mieć odwagę głosić je wszędzie, każdą sytuację, nawet najbardziej nieprawdopodobną, czynić okazją do głoszenia, że Jezus jest Panem i Zbawicielem. Chociaż sam przebywa w areszcie, będzie doświadczał tego, o czym napisze w liście do Tymoteusza: ale Słowo Boże nie uległo skrępowaniu. Nie ma takiej sytuacji, w której nie można by głosić Słowa i dawać świadectwa. To tylko my czasem próbujemy je ograniczać naszą ludzką ułomnością i konwenansami.
Kończymy również lekturę Ewangelii wg św. Jana. Pytanie Piotra spotyka się z dość ostrą wypowiedzią Jezusa. Co tobie do tego? Jezus podkreśla suwerenną wolność Boga wobec każdego człowieka. A może w tym pytaniu Piotra znów pojawił się jakiś niepokój, że może stracić swoje miejsce, swój autorytet wśród uczniów?
Każdy z nas jest niewątpliwie wyjątkowy i niepowtarzalny w oczach Boga, a misja każdego z nas jest w jakiś sposób powiązana z działaniem innych, ale jednak każdy ma swoją własną drogę. Trudno nam to czasem zaakceptować. Wydaje się nam czasem, że byłoby sprawiedliwie, gdyby każdy musiał przejść te samą drogę. A Bóg dla każdego przygotował własną ścieżkę.
1. Czy nie zazdroszczę innym, że im na drodze wiary ławiej i wygodniej?
Każda ostra wypowiedź Pana Jezusa jest dla mnie, jak "jak siekiera do korzeni drzew przyłożona" z Mt 3,10. Bo albo wydam dobry owoc żyjąc tym Słowem Jezusa, które On do mnie kieruje, albo podzielę los drzewa, które nie wydaje dobrego owocu. Tu nie ma żartów. Konkrety.
OdpowiedzUsuńDziękuję.