zachód słońca

zachód słońca

czwartek, 7 lipca 2022

Czwartek 14. Tygodnia Zwykłego

    Miłowałem Izraela, gdy jeszcze był dzieckiem, i syna swego wezwałem z Egiptu. Im bardziej ich wzywałem, tym dalej odchodzili ode Mnie (Oz 11.1-2a).


    Wielu rodziców doświadcza bólu serca, kiedy widzą, jak ich dzieci gubią się na drogach wiary i moralności. Mimo wysiłku włożonego w wychowanie, przykładu życia i często wielkich starań, mówią o swojej wychowawczej klęsce i niepowodzeniu. 

    Ten ból może być dodatkowo pogłębiony przez głosy życzliwych, którym łatwo przychodzi ferować wyroki, wskazując, że to wina złego wychowania, że dziecko tak się zachowuje. 

    A ja patrzę dzisiaj na bolące serce Ojca, który miłował Izraela, gdy jeszcze był dzieckiem, uczył chodzić i opatrywał rany, a spotyka się z odrzuceniem, brakiem miłości. 

    Czy to porażka ojcowskiego wychowania sprawiła, że syn marnotrawny opuścił w pośpiechu dom ojca, a starszy syn został w domu, ale nie kochał?

    Ale miłość Boga jest większa od naszej niewierności, niewdzięczności, od naszego grzechu. Bo Bogiem jest, nie człowiekiem - i nie przychodzi, by zatracać.  Świętość Boga pośród naszych grzechów jest objawieniem Jego miłości. 


1. Czy nie szukam łatwych wytłumaczeń rzeczywistości?

2 komentarze:

  1. im bardziej wzywałem, tym bardziej odchodzili ode mnie - ten sam fragment mnie zatrzymał; doświadczenie w wychowaniu (okres nastoletni szczególnie), że im bardziej coś wkładałam do głowy, nakazywałam, tym bardziej spotykałam się z buntem, z robieniem na przekór.
    Inne poruszenie to ogromna miłość Boga, który tuli do Swojego policzka. Czuję w tych słowach ogromną czułość, delikatność, zachwyt nad swoim dzieckiem. Niestety okres niemowlęcy szybko mija i dziecko nie pamięta tych chwil. Dobrze, że Ozeasz o nich przypomina. U nas w domu czasami lubimy oglądać i wspominać radosne, wspólne chwile z okresu dzieciństwa zapisane na zdjęciach. Dzięki wielkie ojcze za to rozważanie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Szukam wytłumaczeń rzeczywistości i faktycznie często sięgam po te łatwe "zero-jedynkowe". Skoro tak ...to tak.
    Dobrze , ojcze, że piszesz o tej niewdzięczności czlowieka wobec Boga, o tym że nie owocujemy miłością choć zaszczepiona nam została od niemowlęctwa. Człowiek zagubiony, odrzucający, nieustannie uciekający. Grzesznik. I dopiero jak się oddali od domu Ojca i " zakosztuje" światowego pokarmu zaczyna się orientować w swojej nędzy duchowej i głodzie. Mnie dziś dotykają wersety z Ps 80, 15-16. Spójrz Tatusiu na swoją winnicę. Spójrz!
    Dziękuję ojcze Edwardzie.

    OdpowiedzUsuń