Wtedy odprawił tłumy i wrócił do domu. Tam przystąpili do Niego uczniowie i prosili Go: «Wyjaśnij nam przypowieść o chwaście!» (Mt 13,36)
Dobro i zło, pszenica i kąkol (chwast), wolność człowieka... Nieodłączni towarzysze każdego z nas w ziemskim pielgrzymowaniu. I pole walki tych różnych żywiołów w każdym z nas, gdzie czasem odnosimy zwycięstwo, pozwalając na urodzajne kłosy pszenicy, a czasem doświadczamy klęski stając wobec arogancji i siły zła i chwastów.
Konsekwencje tej walki są widoczne. W imię rzekomej wolności człowiek staję się coraz bardziej zniewolony, doświadcza niesprawiedliwości. Coraz głębsze pojawiają się podziały i nierówności. Bóg staje się wielkim zapomnianym w wielu miejscach: nawet prorok i kapłan błądzą po kraju, nic nie rozumiejąc...
Wobec tej panoramy, która pewnie będzie się pojawiać do końca czasów, musimy wciąż na nowo zwracać się do źródła naszego uzdrowienia i zbawienia. Czy raczej nie Ty, nasz Boże? Ty masz słowa życia wiecznego!
To jedyny sposób, aby wyjść zwycięsko z tej walki. Trzeba angażować własne talenty i umiejętności w pracę dla dobra, ale nie można zapominać, że po zasadzeniu i podlaniu, tym, który daje wzrost jest Bóg.
1. Czy Bóg jest tym, u którego szukam ratunku?
"I pole walki tych różnych żywiołów w każdym z nas, gdzie czasem odnosimy zwycięstwo, pozwalając na urodzajne kłosy pszenicy, a czasem doświadczamy klęski stając wobec arogancji i siły zła i chwastów. " - z Twojego komentarza ojcze Edwardzie.
OdpowiedzUsuńI ten fragment z Księgi Jeremiasza: "Gdy wyjdę na pole – oto pobici mieczem! Jeśli pójdę do miasta – oto męki głodu! Nawet prorok i kapłan błądzą po kraju, nic nie rozumiejąc."
Staję i patrzę i widzę. I słyszę jęk pobitych i milczenie głodnych. Słyszę...
Wiem, że ratunek jest tylko w Bogu. Wiem, gdzie szukać ratunku.
Ale czemu odrętwiałam na ten widok? Co mnie zatrzymuje w wołaniu o pomoc?
Jak czytam informacje w internecie, to mam wrażenie jakby rósł na naszej ziemi tylko chwast. Chciałby się wołać Boże gdzie: są kłosy, gdzie piękny owoc Twojego zasiewu? Piszesz ojcze o rzekomej wolności, gdzie tak naprawdę człowiek doświadcza zniewolenia. Tak to jest, że autor kąkolu, diabeł, spryciarz i kłamca - potrafi zmanipulować, zachwaścić miejsca po których nikt by się nie spodziewał. I tak czytam o matce kręcącej film gwałcenia przez syna, o księdzu popełniającym samobójstwo , a w tle pieniądze i alkohol… a to tylko wczorajsze wydarzenia z mojego miasta. Jakbym miała opierać swoją wiedzę tylko na tych informacjach , to załamka, psychiatryk gwarantowany. Rozmowy ze znajomymi, koleżankami, pacjentami, wspólnota parafialna - pozwalają zobaczyć, że kłosów dobra i miłości są hektary.
OdpowiedzUsuńPanie Boże, nie czaję ale Cię podziwiam, że zsyłasz deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych; w moim małym rozumku, czasami myślę, czy nie mógłbyś sprawić by krople deszczu spadały tylko na kłosy i pozwolić uschnąć kąkolowi? Jeremiasz mówi, o ufności i nadziei w Tobie. I ja ją pokładam, pokornie prosząc o światło każdego dnia i mądrość Ducha Świętego, w podejmowaniu dobrych decyzji. Proszę Cię też gorąco byś dał nam wiernych Tobie spowiedników i kierowników duchowych, którzy nie pozwolą nam zginąć w tym współczesnym labiryncie pomieszania pojęć.