zachód słońca

zachód słońca

poniedziałek, 24 października 2022

Poniedziałek 30. Tygodnia Zwykłego

    W jednej z synagog wygłaszał w szabat naukę. Znalazła się tam wtedy kobieta mająca od osiemnastu lat jakiegoś ducha niemocy. Była pochylona, nie mogła w pełni się odgiąć (Łk 13,10-11).


    Pochylona, zgięta kobieta, której imienia nie znamy. Reprezentuje wiele kobiet i mężczyzn, z czasów Jezusa i naszych, którzy są pochyleni, złamani, sponiewierani - czasem nawet dłużej niż osiemnaście lat. 

    Bohaterka dzisiejszej Ewangelii znalazła się w synagodze, ale takich ludzi można spotkać dzisiaj wszędzie, w kościołach i bogatych domach, na ulicach i dzielnicach biedy. To ludzie, którzy zostali pozbawieni ludzkiej godności, ludzie złamani, sponiewierani przez życie. Czasem sami doprowadzili do swojego nieszczęścia, czasem, może częściej, skrzywdzili ich inni. Ludzie pochyleni, złamani, ludzie, którym trudno spojrzeć na siebie w lustrze, a co dopiero spojrzeć w niebo. 

    Źródło tej choroby znajduje się w ludzkim sercu, dotyka ducha. Ludzkie serce - jest źródłem wielkości ludzkiej osoby, ale jest też źródłem zła. 

    Jezus dokonuje uzdrowienia jej serca, przywraca godność, prostuje jej sylwetkę. Jezus nie godzi się na to, by człowiek żył pozbawiony godności. Chce, by człowiek prowadził takie życie, by człowiek mógł ze spokojem spojrzeć w lustro i spoglądać w niebo. Dlatego nie czekał, aż kobieta poprosi o pomoc. Sam ją przywołał i powiedział do niej: jesteś wolna od swej niemocy. Nie patrzył na kalendarz, na to, czy jest szabat. Uwolnił ją z więzów i sprawił, że wróciła do świata ludzi, którzy mają godność. 

    Bóg chce, byśmy byli ludźmi wolnymi, wyprostowanymi, szczęśliwymi, dlatego zostaliśmy obdarowani przebaczeniem i łaską. 


1. Co jest moim spętaniem, które domaga się uzdrowienia przez Jezusa?


    

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz