W przedostatnim tygodniu roku liturgicznego rozpoczynamy lekturę Księgi Apokalipsy i słyszymy słowa upomnienia skierowane do Kościoła w Efezie.
Całkiem niedawno, w 2018 roku, na ołtarze wyniesionych zostało siedmiu francuskich mnichów - trapistów, zamordowanych w Algierii. Wcześniej powstał film, który został im poświęcony - Ludzie Boga. W filmie tym jest jedna scena, kiedy prosta wiejska dziewczyna pyta jednego z tych mnichów, brata Łukasza, czy kiedykolwiek był zakochany. A trapista odpowiada: tak, kilka razy... a potem znalazłem inną, jeszcze większą miłość i na tę miłość odpowiedziałem. Po krótkiej przerwie dodaje: to już trochę trwa, ponad sześćdziesiąt lat...
Spróbuj spojrzeć w swoje życie i znaleźć ten moment, kiedy zakochałeś się w Panu Bogu. Może było to coś nagłego, jedna chwila, która zmieniła twoje życie, a może był to proces, stopniowe budzenie się miłości. A potem odpowiedz sobie na pytanie, co z tą miłością się stało. Czy i do nas nie kieruje Jezus tych słów: odstąpiłeś od twej pierwotnej miłości. I wezwanie, by wrócić do tej pierwszej miłości.
1. Jak wygląda dzisiaj moja miłość do Boga?
Niesamowite pytanie! Jakże inspirujące na początek rozpoczynającego się tygodnia. I jakże wymagające ode mnie, abym pomyślała głębiej zanim odpowiem. Na pewno jest procesem, kwiatem, który rozkwita, oazą na pustyni, pragnieniem, tęsknotą i oczekiwaniem. Gdyby wziąć ją pod lupę i popatrzeć z pytaniem, co w tej miłości mojej do Boga, nie jest jeszcze miłością, to byłoby o czym pisać. Byłoby...
OdpowiedzUsuńDziękuję,