zachód słońca

zachód słońca

piątek, 31 marca 2023

Piątek 5. Tygodnia Wielkiego Postu

    I znowu Żydzi porwali kamienie, aby Go ukamienować. I znowu starali się Go pojmać, ale On uszedł z ich rąk (J 10,31.39). 


    Jesteśmy na progu Wielkiego  Tygodnia. Atmosfera gęstnieje, tragedia wisi już w powietrzu. Kamienie w zaciśniętych dłoniach.

    W niegościnnej Judei upodobali sobie kamienie. Zbudowali z nich piękną świątynie, Dawid użył  kamieni, by rozbić głowę Goliata, kamienie pojawiły się w dłoniach mężczyzn, którzy rzucili przed Nim cudzołożnicę, by wystawić Go na próbę, a dziś znów ręce ściskają kamienie, by uderzyć w Niego. 

    Ale Jezus nie daje się pochwycić, uchodzi z ich rąk. Nie mogą Go jeszcze dopaść. To zniknięcie Jezusa pokazuje jeszcze jedno: Jezus jest poza zasięgiem ludzkich rąk. Jest darmowym darem, który sam wyda się w nasze ręce, ale nie pozwala traktować się jak przedmiot, z którym można obchodzić się, jak chcemy. 

    Dzisiejsza Ewangelia podaje zasadniczy, najważniejszy powód śmierci Jezusa. Nie kamienujemy Cię za dobry czyn, ale za bluźnierstwo, za to, że Ty, będąc człowiekiem, uważasz siebie za Boga. Później ten powód zostanie zakamuflowany, pojawia się fałszywe zarzuty o charakterze politycznym, ale prawdziwym pozostaje ten jeden - uważa się za Boga.

    Coś podobnego dzieje się dzisiaj. Jako ludzie potrafimy uznać i uszanować wielkich ludzi. I pewnie Jezus też jest lubiany, kiedy można wykorzystać Jego słowa na sztandarach ludzkiej wolności, sprawiedliwości i braterstwa. Problem z przyjęciem Jezusa zaczyna się wówczas, kiedy jawi się jako Bóg, kiedy przychodzi z krzyżem jako narzędziem zbawienia. Wówczas nie można Go już postawić w jednym rzędzie z ludzkimi autorytetami, nie jest jednym z wielu sobie podobnych. 

    Jezus Bóg każe mi się zmierzyć z prawdą, często niewygodną, każe stawiać sobie pytania o sens życia i całego mojego zabiegania, wchodzi w takie sfery mojego życia, które chciałbym zarezerwować wyłącznie dla siebie. Prosi o zbyt wiele, dlatego trzeba Go zabić. 

    Jezus zredukowany do prostych sloganów i reklamowych haseł może być przyjęty. Zamieniony w Boga, uprzykrza nam życie i przestaje być dla nas interesujący. 


1. Co mnie wciąż uwiera w mojej relacji z Jezusem? Co jest dla mnie trudne? 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz