Uzdrawiając niewidomego w pobliżu Jerycha, Jezus wypełnia to, co zapowiedział w synagodze w Nazarecie: Duch Pański spoczywa na Mnie, ponieważ Mnie namaścił i posłał Mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę, niewidomym przejrzenie.
Kiedy Jezus zapowiadał uczniom tajemnicę swojej śmierci, wówczas uczniowie - jak podkreślił Łukasz - niczego nie zrozumieli. A niewidomy pod Jerychem, pomimo przeszkody w postaci własnej ślepoty i zewnętrznych przeszkód stawianych mu na drodze przez tych, którzy uniemożliwiali mu zbliżenie się do Jezusa, jest w stanie zrozumieć, kim naprawdę jest Jezus: najpierw rozpoznaje Go jako Mesjasza (Syna Dawida(, następnie nazywa Go Panem, w końcu oddaje chwałę Bogu i rusza za Jezusem.
Może św. Łukasz chce nas nauczyć, że nie zawsze, nawet jeśli pięć zmysłów jest nienaruszonych, człowiek jest w stanie poznać Jezusa i wybrać Go. Wiara nie zależy od dobrego zdrowia.
Niewidomy słyszał o Jezusie i pragnął zobaczyć. Kiedy usłyszał, że Jezus przechodzi, zrozumiał, że to jest szansa jedyna w życiu.
Historia niewidomego z Jerycha nie kończy się na uzdrowieniu. On poszedł opowiadać o tym całemu miastu. Narodził się apostoł. A kiedy ludzie go zobaczyli, skłonił ich do chwalenia Boga.
Czy jestem otwarty na pomoc ludziom chorym i cierpiącym?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz