Począł więc Jonasz iść przez miasto jeden dzień drogi i wołał, i głosił: «Jeszcze czterdzieści dni, a Niniwa zostanie zburzona». I uwierzyli mieszkańcy Niniwy Bogu (Jon 3,4-5a).
Jak bowiem Jonasz był znakiem dla mieszkańców Niniwy, tak będzie Syn Człowieczy dla tego plemienia. Królowa z Południa powstanie na sądzie przeciw ludziom tego plemienia i potępi ich; ponieważ ona przybyła z krańców ziemi słuchać mądrości Salomona, a oto tu jest coś więcej niż Salomon (Łk 11,30-31).
A gdyby tak spojrzeć inaczej: Jonasz nie był wielkim znakiem dla mieszkańców Niniwy. Oto jeden człowiek, samotny i obcy, w wielkim mieście. Idzie przez ulice i krzyczy, może nawet gestykuluje. Mogli go potraktować z przymrużeniem oka, mogli uznać za szaleńca. Postanowili jednak uwierzyć temu małemu, bezradnemu i obcemu człowiekowi, który wykrzykiwał na ulicach Boże przesłanie...
I jeśli spojrzeć dalej, Salomon także nie był znakiem wielkim. Być może nawet jego mądrość była kwestionowana w niektórych kręgach. Nie mogła też być szeroko rozpowszechniona - nie było mediów społecznościowych, telefonów, telewizji... nawet gazet nie było... Ale królowa Saby potrafiła docenić jego mądrość. Dla niej Salomon był znakiem.
Nasz Bóg lubi małe znaki. I dokonuje przez nich wielkich rzeczy. Kiedy czytamy Ewangelię, zobaczymy wiele małych znaków. Jezus urodził się w śmierdzącej stajence, był dzieckiem ubogich ludzi, publiczną działalność rozpoczął na obrzeżach Izraela, pośród ludzi biednych i niewykształconych, grzeszników wszelkiej maści i ludzi niskiego stanu. Nawet Jego śmierć pozostała niezauważona przez zdecydowaną większość mieszkańców Palestyny, a co dopiero w wielkim Imperium, gdzie śmierć zdarzała się często...
Bóg lubi małe znaki. Nie pokazuje się w narzucający sposób, nie jest nachalny. Nie narzuca swej woli, nikogo nie zmusza do wiary. Po prostu, uobecnia się w naszym świecie i sprawia, że Boża miłość staje się obecna wśród tych, którzy uwierzą. Możemy być świadkami tej niezwykłej miłości...
Czy potrafię zauważać małe znaki Bożej obecności?
Nasuwają mi się słowa piosenki, którą śpiewa Eleni "Maleńka miłość":
OdpowiedzUsuń"...Bo nadszedł czas
I dziecię się zrodziło
A razem z nim
Maleńka przyszła miłość."
Wielki Bóg i wybiera to, co małe. Małe Dziecię, małe nasze kroki, małe westchnienia, wiara niczym ziarnko gorczycy maleńka, ziarna Słowa, małe znaki... . Wielki Bóg!
Dziękuję Ojcze Edwardzie.