Pośród upalnego lata otrzymujemy zaproszenie do zaczerpnięcia przy Jezusie i z Nim trochę oddechu. Dopiero co wrócili z misji, jak i my dopiero co zamknęliśmy kolejny tydzień różnych prac i trudów. Jezus chce, byśmy w miejscu osobnym, sam na sam z Nim, odpoczęli, otworzyli się na Niego, wspólnie modlili się, rozmawiali i zastanawiali się nad tym, co się nam przydarzyło, co było naszym udziałem…
Jezus jest zainteresowany tym, czego doświadczyli uczniowie, chce ich wysłuchać.
Ten czas, który Jezus zaplanował jako czas ze swoimi uczniami, zostaje jednak przerwany. Tłum zakłóca ciszę odosobnionego miejsca. Jezus patrzy ze współczuciem, jest głęboko poruszony tym, co widzi w tych, którzy Go szukają. Postanawia zająć się nimi, ponieważ byli jak owce pozbawione pasterza.
Jezus wie, że każdy z nas potrzebuje oddechu, czasu odpoczynku, wytchnienia, tego czasu sam na sam z Nim. Ale jednocześnie uczy nas, że czasem trzeba umieć zmienić własne plany. Trzeba być uważnym na to, co Bóg zaplanował w danym momencie dla nas, by wiedzieć, jak przekuć w dobro to, co nie zawsze idzie w parze z naszymi dobrymi planami.
Na ile pozwalam Panu Bogu zmieniać moje zamierzenia?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz