Stoimy w obliczu męczeńskiej śmierci Jana Chrzciciela, poprzednika Jezusa. Ewangelia pozwala nam poznać okoliczności tej śmierci, całą irracjonalność nienawiści, która stała się siłą napędową niesprawiedliwości.
Jan był głosem sumienia. Nie przemilcza prawdy, nawet kiedy okoliczności są dla niego niekorzystne. Z odwagą wskazuje na grzech co wywołuje gniew i nienawiść Heriodiady.
Nienawiść prowokuje śmierć relacji, buduje mury podziałów i generuje smutek - król bardzo się zasmucił... Sama nienawiść wyrasta na fundamencie niezrozumienia, arogancji i pychy, egoizmu i nadużywaniu władzy.
Ta śmierć była jaskrawym przykładem nadużycia władzy. I dziś wielu ludzi wciąż umiera z powodu nadużywania władzy przez silnych tego świata. Śmierć Jana Chrzciciela była zwycięstwem nienawiści.
Jan był poprzednikiem Jezusa w narodzeniu i w niesprawiedliwej męczeńskiej śmierci. Istnieje jednak wyraźna różnica między śmiercią Jana a śmiercią Jezusa. Śmierć Jezusa przełamała mur nienawiści; zmartwychwstanie Jezusa jest zwycięstwem nad nienawiścią i nad śmiercią. Nienawiść nigdy nie będzie miała ostatniego słowa.
Czy potrafię z odwagą nazywać zło, czy raczej staram się o święty spokój?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz