Paweł kieruje list do wspólnoty, która była mu bardzo bliska, ale której nie miał czasu odpowiednio uformować, zorganizować, towarzyszyć. Kiedy dotarły do niego niepokojące wieści o ideach, które niektórzy wprowadzali do wspólnoty, reaguje: niech was nikt nie zwodzi.
W tamtym czasie niebezpieczeństwem była idea, że powrót Pana jest bliski, więc niektórzy członkowie wspólnoty postanowili spokojnie czekać na Jego przyjście, rezygnując z pracy i żyjąc kosztem innych.
Może się nam wydawać, że jesteśmy dalecy od wpadania w duchowe pułapki, ale historia pokazuje, że w każdym czasie pojawiały się i w naszych czasach również się pojawiają, interpretacje przesłania Jezusa, które odbiegały od Ewangelii.
Także dzisiaj można zaobserwować zagubienie na drogach wiary, które powoduje niepewność i poszukiwanie solidnego oparcia, na którym można by budować własne życie. A to sprzyja przyjmowaniu, bez głębszego zastanowienia, prostych i często czarno-białych wizji świata i zbawienia.
Z wielu tradycji religijnych i doświadczeń duchowych można czerpać, ale zawsze trzeba umieć rozeznać, że są pewne rzeczy, których nie da się pogodzić z Ewangelią Jezusa. Także i dla nas to ostrzeżenie św. Pawła powinno być istotnym drogowskazem: niech was w żaden sposób nikt nie zwodzi. Punktem odniesienia zawsze musi pozostać Ewangelia.
Gdzie szukam drogowskazów wobec wątpliwości na drogach wiary?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz