zachód słońca

zachód słońca

środa, 22 stycznia 2025

Środa 2. Tygodnia Zwykłego

    Wszedł znowu do synagogi. Był tam człowiek, który miał uschłą rękę. A śledzili Go, czy uzdrowi go w szabat, żeby Go oskarżyć (Mk 3,1-2).


     Jedno z pierwszych zderzeń Jezusa z przywódcami Izraela. To początek Ewangelii wg św. Marka. W scenie, którą przedstawia ewangelista od samego początku widać napięcie. Jezus już wie, że na Niego czyhają, by oskarżyć. Jest szabat. Tego dnia sam poda im powód do oskarżenia...

    Spróbujmy spojrzeć na ten obraz św. Marka, by odkryć szczegóły...

    Jezus ogarnięty gniewem z powodu zatwardziałości ich serc. Podejmuje ryzyko, narażając siebie na ich oskarżenia. Uzdrawia. Dla Niego jest jasne, że zawsze należy czynić to, co służy dobru i zbawieniu człowieka.

    Ludzie w synagodze. Nie ma nic o zdumieniu, o wychwalaniu Boga wobec dokonanego znaku. Atmosfera w synagodze jest raczej nacechowana wrogą obojętnością. Obserwują. Przeżywają tę sytuację jako trudny do rozstrzygnięcia dylemat: wierność zasadom i własnym przekonaniom, czy zdrowie człowieka. Nie potrafią rozeznać, co jest dobre, a co złe, co słuszne, a co niewłaściwe. Co więcej, najcenniejsze dobro staje się dla nich złem tylko dlatego, że nie zgadza się z ich przekonaniami, ich punktem widzenia. 

    I wreszcie człowiek z uschłą ręką. Ktoś, kto w zasadzie chciał pozostać anonimowym, o nic nie prosił. Jakoś może przyzwyczaił się już do swojej bezwładnej ręki. W tej napiętej atmosferze chciał pozostać w cieniu. Ale był posłuszny wezwaniu Jezusa. Wyszedł z cienia i stanął pośród wszystkich, zajmując centralne miejsce sceny. Obnaża jakoś swoją słabość wobec nich wszystkich. Pozbywa się wstydu, który kazał ukrywać się w cieniu. I to on, jako jedyny, doświadcza w tym dniu dotknięcia łaski, to on zostaje uzdrowiony...


Jakie słabości próbuję ukryć nawet przed Jezusem, nie pozwalając się uzdrowić?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz