Żyjemy w świecie przesyconych zmysłów, zalewani wielką ilością obrazów i dźwięków, wszystkiego chcemy dotknąć, spróbować i poczuć... Ale to sprawia, że już nie potrafimy przyjąć nic nowego. Posługujemy się schematami, ulegamy przyzwyczajeniom i nawykom. Tak samo dzieje się w odniesieniu do Słowa Bożego - usłyszymy początek i... to już znam. Słuchamy, ale nie rozumiemy, patrzymy i nie widzimy. Zapamiętane obrazy i słowa zmieniają nasze zmysły i je zniekształcają. Nasza wiedza i mentalne dziedzictwo, ten intelektualny bagaż, często staje się balastem i nie pozwala nam odkryć nowości Ewangelii. Dlatego Królestwo wciąż pozostaje dla nas tajemnicą, a jego drzwi pozostają często zamknięte...
Logika Królestwa nie jest nasza. Jezus w Ewangelii św. Mateusza powiedział nam: jeśli nie staniecie się jak dzieci, nie wejdziecie do Królestwa Bożego. Często patrzymy na dzieci jako te, które niewiele wiedzą. Ale dzieci, kiedy patrzą - widzą, kiedy słuchają - słyszą. Może zaskoczyć ilość szczegółów, które zapamiętują i odbierają jako nowe. Nie są skażone kulturowymi modami, nie nadają etykietek.
Dla tych, którym się wydaje, że już wszystko wiedzą i rozumieją, słowa Jezusa są trudne do przyjęcia. Ale ta dobra gleba z przypowieści może być obrazem tego stanu umysłu i ducha, który przyjmuje, jest otwarty, ufa bez konieczności zadawania pytań i rozumowych dociekań.
Bóg wie, gdzie jest żyzna gleba, ale ziarno rozrzuca z niezwykłą hojnością, nawet na najbardziej zdegradowane tereny i odległe pustkowia. Rozrzuca z nadzieją, że nawet tam ziarno okaże swą żywotną siłę, kiedy serce wyzwoli się z rutyny.
Na ile staram się odczytywać i słuchać Słowa, jakby to było po raz pierwszy?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz