List do Hebrajczyków kierowany jest do wspólnoty, która doświadczyła prześladowań i męczeństwa. Autor zwraca się do tej wspólnoty, aby ją umocnić, spojrzeć głębiej na wszystkie doświadczenia i zachęcić do wytrwania w wierze. Pokusa odwrócenia się od Boga, zwłaszcza z powodu trudności i cierpienia jest namacalna, ludzki lęk o życie paraliżuje kroki...
Autor próbuje ukazać cierpienie jako próbę, jako walkę ze złem. Teraźniejszość jest miejscem trudnego doświadczenia, ale z niego rodzi się później owoc sprawiedliwości dla tych, którzy je znoszą.
Autor Listu próbuje zrozumieć sens cierpienia, a zrozumienie znajduje w Bogu i Jego pedagogice miłości. Najtrudniejsze sytuacje, które są naszym udziałem, są zawsze szansą na wzrost i dojrzewanie.
Za ideą Boga, który koryguje nasze błędy, tak jak ojciec koryguje postępowanie swoich dzieci, kryje się głębokie przekonanie o miłości Ojca. Trudne doświadczenia możemy uczynić przestrzenią, w której doświadczymy miłości.
Kiedy przeżywamy cierpienie ze wzrokiem utkwionym w Chrystusie, możemy je odczytać jako nasze doświadczenie przechodzenia od bólu i śmierci do Życia. Wtedy możemy odkrywać, że także w tych trudnych doświadczeniach jest z nami Bóg, towarzysząc nam i podtrzymując w drodze.
Wiara, która objawia się w Chrystusie, czyni nas wewnętrznie silnymi, daje nam pokój, leczy i zbawia, w obliczu bólu i rozpaczy, które stopniowo zabijają w nas życie...
Czy w cierpieniu i trudnościach potrafię odkrywać miłość Boga?
🙏🏻
OdpowiedzUsuń