Pan Bóg często wzywa nas do do tego, by WYJŚĆ. Wiele razy na kartach Biblii można przeczytać: wyjdź, zostaw, ruszaj, idź. Rzadziej się zdarza i raczej ze strony człowieka ogarniętego zachwytem: dobrze, że tu jesteśmy... rozbijemy trzy namioty.
Jest coś pięknego w tym głosie Boga, który mówi także dzisiaj do Abrama - Wyjdź, skoro porusza w sercu człowieka struny zaufania, pełnego zawierzenia, które pozwala zostawić wszystko i wyruszyć w nieznane.
Wyjdź - porzuć swój egoizm, codzienną rutynę, porzuć swoje uprzedzenia, lęki. Będę ci błogosławił.
Wczoraj we wspólnocie parafialnej przeżywaliśmy uroczystość prymicyjną naszego współbrata. Do złożonych my życzeń dołączyłem ikonę Chrystusa błogosławiącego dzieci. To jeden z tych ewangelicznych obrazów, które były bliskie św. Józefowi Kalasancjuszowi, jest bliski mojemu sercu i powinien być bliski każdemu pijarowi. To w dziecku Kalasancjusz zobaczył twarz Jezusa. Dziś jeszcze inaczej odczytuję przesłanie, które każe nam naśladować Chrystusa błogosławiącego dzieci. Będę ci błogosławił - staniesz się błogosławieństwem. Przyjmować Boże błogosławieństwo i błogosławić - stawać się błogosławieństwem...
Czym jest dla mnie błogosławieństwo? Czy sam lubię błogosławić?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz