zachód słońca

zachód słońca

poniedziałek, 4 sierpnia 2025

Poniedziałek 18. Tygodnia Zwykłego, wsp. św. Jana Marii Vianneya

    Czemu tak źle się obchodzisz ze sługą swoim, czemu nie darzysz mnie życzliwością i złożyłeś na mnie cały ciężar tego ludu? Skądże wezmę mięsa, aby dać temu całemu ludowi? A przecież przeciw mnie podnoszą skargę i wołają: Daj nam mięsa do jedzenia! Nie mogę już sam dłużej udźwignąć troski o ten lud, już mi nazbyt ciąży (Lb 11,11.13-14).


    Lud Izraela przemierza pustynię i chociaż każdego dnia otrzymuje mannę, pojawia się znużenie, niezadowolenie i narzekanie. 

    Monotonia pokarmu, który jest im dany sprawia, że zapominają o cierpieniu i niewoli Egiptu, zaczynają idealizować tamten czas: wspominamy ryby, które darmo jedliśmy w Egipcie, ogórki, melony...

    To narzekanie dociera do uszu Mojżesza, który doświadcza bezsilności, bo nie potrafi zaradzić potrzebom tego ludu, który został mu powierzony. Z drugiej strony Mojżesz chce być wierny przyjętej misji. Pojawiające się i powtarzające się narzekanie rodzi w nim zniechęcenie, rozgoryczenie. Jest przygniatające i odbiera zapał. Z przygniecionego serca płyną słowa do Boga: Czemu tak źle się obchodzisz ze sługą swoim? Nie mogę już sam dłużej dźwigać troski o ten lud, już mi nazbyt ciąży

    Bóg odpowie na wołanie Mojżesza. Da mięso swojemu ludowi, a Mojżesz otrzyma pomoc - ludzi, którzy będą dla niego wsparciem w prowadzeniu ludu.


Czy potrafię mówić Bogu o własnym doświadczeniu bezsilności wobec tego, co przerasta?



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz