zachód słońca

zachód słońca

środa, 27 sierpnia 2025

Środa 21. Tygodnia Zwykłego, wsp. św. Moniki

    Pamiętacie przecież, bracia, naszą pracę i trud. Pracowaliśmy dniem i nocą, aby nikomu z was nie być ciężarem. Tak to wśród was głosiliśmy Ewangelię Bożą (1 Tes 2,9).


    W pewien sposób ten fragment listu świętego Pawła można potraktować jako rodzaj autobiograficznego komentarza odnoszący się do jego pobytu wśród Tesaloniczan, gdzie głosił Dobrą Nowinę.

    To bardzo ważny tekst w całym Nowym Testamencie, bowiem powstał ze wszystkich najwcześniej, już ok. 51 roku. Paweł przybył do Tesaloniki w czasie drugiej wyprawy misyjnej, o czym wspominają Dzieje Apostolskie. To wtedy spędził tam trzy tygodnie, głosząc i pracując. 

    Działalność misyjna przyniosła owoce, o których Paweł wspomina z dumą ojca i apostoła, bo niektórzy uwierzyli i przyłączyli się do Pawła i Sylasa, podobnie wielka liczba czcicieli spośród pogan i niemało wpływowych kobiet. Ale to była jednak strona medalu. Była też druga grupa Żydów, którzy weszli w otwarty konflikt z Pawłem: unieśli się zawiścią, dobrali z agory jakichś zepsutych ludzi, i wywołując zbiegowisko, poruszyli miasto. Paweł ratował się ucieczką pod osłoną nocy. 

    Słowa z listu świadczą o wielkim oddaniu Pawła dla dzieła misyjnego - spala się w głoszeniu Ewangelii, kierując się ojcowską miłością. Z jednej strony wielki autorytet, z drugiej ojcowska miłość, która wypowiada się troską o dzieci zrodzone w wierze. Z tej troski zrodziły się listy, które mają chronić przed błędami, umacniać w wierze i nadziei. Paweł widzi, że ci, którym głosił, przyjęli Słowo z wiarą, nie jako słowo ludzkie, ale jako słowo Boga, dlatego to Słowo przynosi wśród Tesaloniczan owoce. 

    Jako ten, który często głosi Słowo, pytam dziś samego siebie, na ile hojnie się dzielę Ewangelią i doświadczeniem wiary. A jako ten, który także słucha głoszonego Słowa, pytam siebie, czy to słuchanie prowadzi mnie do przyjęcia Słowa, do wprowadzania go w życie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz