Zaczął on wołać: Czego chcesz od nas, Jezusie Nazarejczyku? Przyszedłeś nas zgubić. Wiem, kto jesteś: Święty Boży (Mk 1,23b - 24).
Czasem można odnieść wrażenie, że Jezus bardzo mocno przeszkadza. Lubimy Go jako małe dziecko, któremu można pośpiewać kolędy... Ale dorosły Jezus bywa niewygodny...
Wchodzi ze swoją łaską w nasze życie, nawet w najbardziej nieodpowiednim momencie. Nie pozwala na obojętność. Trzeba zająć wobec Niego jakieś stanowisko.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjymhsPc5NJO_7BSwKc3hQIkpjEQ379ngd49fZQG25jd_XbPhDrAfC7PSOoehrKlGW0vd8FVO04LD-z88oQuchfZwMyErLtQc1ep4_trDJGZjtR2VQvM0pW42HwSZdb0WYa3DfoBt_sdpd9/s400/futbol7.jpg)
Nie wystarczy wiedzieć, znać... Trzeba uwierzyć... Przyjąć Go jako Zbawiciela, a nie jako zagrożenie dla naszego życia...
1. Czy nie traktuję wiary jako balastu dla swojego życia?
2. Jakie uczucia rodzą we mnie Boże przykazania?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz