Nie będzie wołał ni podnosił głosu, nie da słyszeć krzyku swego na dworze. Nie złamie trzciny nadłamanej, nie zagasi knotka o nikłym płomyku. On niezachwianie przyniesie Prawo. Nie zniechęci się ani nie załamie, aż utrwali Prawo na ziemi, a Jego pouczenia wyczekują wyspy (Iz 42,2-4).
Wtedy Piotr przemówił w dłuższym wywodzie: "Przekonuję się, że Bóg naprawdę nie ma względu na osoby. Ale w każdym narodzie miły jest Mu ten, kto się Go boi i postępuje sprawiedliwie (10,34-35).
Wtedy Piotr przemówił w dłuższym wywodzie: "Przekonuję się, że Bóg naprawdę nie ma względu na osoby. Ale w każdym narodzie miły jest Mu ten, kto się Go boi i postępuje sprawiedliwie (10,34-35).
Dalego od marzeń o triumfalizmie. Jezus nie toruje drogi dla Królestwa poprzez zdeptanie najsłabszych. Nie musi krzyczeć i podnosić głosu, kiedy przynosi miłosierdzie i przebaczenie. Szanuje słabego, chwiejnego, tego, który ma niepewny krok.

Nie zgasi knotka o nikłym płomieniu. Ktoś przeżywa kryzys na drodze wiary, ktoś inny wątpliwości. Światło wiary już dawno nie płonie w nim tak, jak by się chciało. Zamiast jasnego płomienia czuć dym, który drapie po krtani. Nadzieja zredukowała się do płomyka. Ale Jezus nie go nie gasi. Mimo gryzącego dymu. Obchodzi się z owym nikłym płomykiem z największą ostrożnością i cierpliwością. On wie, że czasem długo trzeba czekać na owoce. To swoista kultura odzyskiwania człowieka dla Boga, przywracania człowiekowi Jego piękna - z delikatnością, cierpliwością, bez nachalności.
Staje pośrodku grzeszników. Można czasem spotkać chrześcijan tam, gdzie się ich zupełnie nie spodziewamy. Święty Piotr ogłasza dzisiaj sensacyjne odkrycie: w każdym narodzie miły jest Mu ten, kto się Go boi i postępuje sprawiedliwie. Wreszcie samego Boga można znalećć tam, gdzie się Go nikt nie spodziewa - pośród grzeszników!
1. Czy potrafię zgodzić się na cierpliwość dla siebie i innych na drodze wiary?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz