A teraz zaledwie na chwilę przyszło zmiłowanie od Pana, Boga naszego, przez to, że pozostawił nam garstkę ocalonych, że w swoim miejscu świętym dał nam dach nad głową, że Bóg nasz rozjaśnił oczy nasze i że pozwolił nam w niewoli naszej trochę odetchnąć - bo przecież jesteśmy niewolnikami (Ezd 9,8-9).
Wyjście z niewoli powinno rodzić radość i wdzięczność wobec Boga, który wybawia swój lud z niewoli. Tak działo się po przejściu Morza w czasie wyjścia z Egiptu. Jednak po wyjściu z Babilonu widać coś innego - zdaje się dominować świadomość grzechu, jaki lud popełnił. Ezdrasz staje się wyrazicielem tej świadomości.
Długotrwały lament i uznanie win. Wszystko zostaje wyznane. Ogrom winy kontrastuje z Bożą sprawiedliwością. - Bóg zesłał karę, lecz kara była znacznie łagodniejsza, niż można się było spodziewać wobec ciężaru win.
Ezdrasz wypowiada też ufną prośbę do Boga miłosierdzia, miłosierdzia, które przejawia się w trzech aspektach:
* ocalała reszta ludu, która zachowała wierność Bogu przymierza;
* nastąpiło wyrwanie z niewoli;
* dominujące imperium perskie z życzliwością odnosi się wobec ludu Izraela.
Kluczem do pielęgnowania nadziei jest świadomość, że nawet w najgorszych okolicznościach zawsze jest On i można Mu zaufać.
1. Czy potrafię w mojej przeszłości zobaczyć wyzwalające działanie Boga?
”w niewoli naszej nie opuścił nas Bóg nasz”
OdpowiedzUsuńSłów Ezdrasza trzymam się dzisiaj jak koła ratunkowego, ponieważ mam pewną sprawę nie załatwioną do końca, i odczuwam totalną nie moc, aby została uporządkowana. Jest dla mnie niczym niewola, ponieważ lubię mieć wszystko pozałatwiane i uporządkowane.
Ponieważ w przeszłości doświadczyłam dobrego działania Boga, podpisuję się pod ostatnim zdaniem komentarza. Choć Bożą obecność zrozumiałam po fakcie, w trakcie doświadczenia jest to trudne, ale dziękuję za przyjaciół, którzy przypominali o Bożej miłości i obecości.