Zabrali więc ciało Jezusa i obwiązali je w płótna razem z wonnościami, stosownie do żydowskiego sposobu grzebania. A na miejscu, gdzie Go ukrzyżowano, był ogród, w ogrodzie zaś nowy grób, w którym jeszcze nie złożono nikogo. Tam to więc, ze względu na żydowski dzień Przygotowania, złożono Jezusa, bo grób znajdował się w pobliżu (J 19,40-42).
Cisza. Wykonało się! Wszystko zamilkło. Stworzenie wstrzymało oddech. Po przejściu przez bramę samotności Życie zstępuje w Otchłań śmierci, aby wyprowadzić z niewoli tych, którzy oczekiwali.
Tę ciszę Wielkiej Soboty wypełnia nadzieja. Drugi Adam - Chrystus - wyciąga rękę do pierwszego Adama. Maryja otrze łzy Ewy. Ale wszystko jeszcze śpi i czeka na cud Boga...
Miłość nie załamuje się, wszystko przetrzyma..., nigdy nie ustaje... Miłość nie zawodzi.
Dla uczniów i apostołów ta śmierć kończyła wszystko, odzierała ich z nadziei i marzeń. Maryja trwała z nadzieją pośród ciemności śmierci całkowicie niezrozumiałej. Czekała z sercem pełnym wiary i ufności, że dla Niego nie ma nic niemożliwego...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz