Trzy krótkie spotkania, wymiana zdań też krótka. Wszystkie te spotkania są katechezą, która ma nam uświadomić, że pójście za Jezusem jest decyzją radykalną, nie ma miejsca na rozwiązania połowiczne, nie da się za Nim pójść bez dokonania radykalnego wyboru.
Pierwszy spotkany to entuzjasta. Zapewnia, że jest w stanie i chce iść za Jezusem. A Jezus każe mu zobaczyć, że to nie jest łatwa droga, że wymaga rezygnacji z nawet bardzo podstawowych rzeczy.
Drugi chętnie pójdzie, ale ma inne priorytety, najpierw musi rozwiązać ważniejsze sprawy. I słyszy w odpowiedzi, że nie ma nic ważniejszego, niż Boże Królestwo.
Trzeci prosi o chwilę, by się pożegnać ze swoimi najbliższymi w domu. A słyszy, że nie można się wahać. Trzeba być pewnym tego, co się wybiera.
Słysząc takie odpowiedzi Jezusa, można pokusić się o pytanie: kto zatem może być uczniem? Nie chodzi jednak o to, by w jednym momencie spełnić wymagania Jezusa. Bóg powołując, uzdalnia, obdarza łaską. Ale trzeba zostawić własne ludzkie kalkulacje, zaufać Mu i ruszyć. Poznając głębie Jego miłości, będziemy mogli stawiać pewniejsze kroki na Jego drodze, będziemy też poznawać Jego i poznawać siebie.
1. Czy jest we mnie zgoda na ewangeliczny radykalizm?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz