Wtedy odezwał się do Niego jeden z uczonych w Prawie: «Nauczycielu, tymi słowami nam też ubliżasz». On odparł: «I wam, uczonym w Prawie, biada! Bo wkładacie na ludzi ciężary nie do uniesienia, a sami jednym palcem ciężarów tych nie dotykacie (Łk 11,45-46).
Dziewięć owoców, które rodzi Boży Duch w naszym wnętrzu. Nie są, jak często myślimy, owocem naszego wysiłku, lecz darem Ducha.
Można jednak źle zrozumieć słowa św. Pawła i próbować przeciwstawiać Ducha - Prawu. A Paweł stwierdza jedynie, że kiedy jesteśmy prowadzeni przez Ducha, nie potrzebujemy Prawa, aby postępować właściwie i unikać tego, co złe.
Duch działa w naszym sercu i wskazuje nam drogę.
Jezus jest nieprzejednany wobec faryzeuszy i nauczycieli wszystkich czasów, którzy dbają o wizerunek, o pozory, a pomijają miłość lub obarczają innych ciężarami, sami nawet nie kiwając palcem.
To jedne z najmocniejszych słów, jakie przekazuje nam Ewangelia, a zdają się nie robić na nas wrażenia.
W Kościele można znaleźć osoby, które czują moralny obowiązek wskazywania, co należy, a czego nie należy robić, stawiania wyraźnej granicy między tym, co wolno, a co zabronione. napiętnowania skandalicznych zachowań i nazywania rzeczy po imieniu. I to nie jest wcale złe, pod jednym jednak warunkiem: jeżeli takie mówienie wprost rodzi wrogość, podziały, urazy, raczej nie wypływa z Ducha, o czym mówi dzisiaj Paweł.
1. Czy nie oczekuję od innych więcej niż od samego siebie?
Zgadzam się ojcze, że owoce Ducha nie są „owocem naszego wysiłku, lecz darem Ducha.” Choćbym stanęła na rzęsach to uprzejmości, łagodności nie wypracuję, a o cierpliwości nie wspomnę.
OdpowiedzUsuńFascynują mnie słowa św. Pawła: dać się prowadzić Duchowi. Czuję w nich jakąś bierność, prostotę, coś na wzór, maleńkiego dziecka nie wiele wiedzącego i rozumiejącego co się dzieje wokół niego, które trzyma się ręki rodzica i za nim idzie. A z drugiej strony stosowanie się do Ducha nie jest w życiu takie proste. Co rusz dochodzi do głosu natura ludzka. Wymaga ona ode mnie podjęcia czynności, działania, zmagania się. Słuchanie Ducha, ta czujność i nasłuchiwanie też potrafi być wyczerpujące. Patrząc na Maryję, pełnej Ducha, mam wrażenie lekkości w życiu Duchem.
Przepisy prawa tak skrzętnie lansowane przez faryzeuszów, na nic się zdadzą, jeśli nie ma serca. Wszystkiego uregulować się nie da. Trzymanie się sztywno przepisów może być nawet brakiem życzliwości, czego nie dawno doświadczyłam. Ale podam inny przykład – drogowy. Będąc na drodze z pierwszeństwem umożliwiam komuś wyjazd z ulicy podporządkowanej, bo inaczej nie będzie mógł długo wyjechać. Co do postawionego pytania w okruchach, niestety odpowiedź jest przykra, bo więcej niż od siebie oczekuję od najbliższej osoby.