W tej właśnie chwili rozradował się Jezus w Duchu Świętym i rzekł: "Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi..." (Łk 10,21).
Sobota, można trochę odpocząć, ucieszyć się weekendem... A słowo proroka uderza z całą mocą. Uderza, ponieważ każdy prawdziwie wierzący musi głęboko przeżywać doświadczenie odejścia od wiary tych, którzy uparli się, by odejść od Boga, wyśmiewając wszystko, co z wiarą się wiąże, bawiąc się w bycie dorosłym - samowystarczalnych i autonomicznym. Bóg już nie jest im do niczego potrzebny. Chciałbym im dzisiaj wraz z prorokiem powiedzieć: szukajcie Go dziesięciokrotnie...
Żyjemy w czasach zwątpienia, kwestionowania wszystkiego i wszystkich, ale także w czasach poszukiwania. Widać to wyraźnie w głębokim poczuciu niezadowolenia tak wielu ludzi, zwłaszcza młodych ludzi, w ogromnym braku równowagi i rozchwiania wartości, w przemocy, która nas otacza i rani swoim językiem, w pośpiechu. Dokąd zmierza ten pociąg ludzkości? Dokąd ja zmierzam w pociągu, którym nie mogę kierować?
I patrzę na Jezusa, wypełnionego Duchem i promieniującego Bożą radością. Owocem tej radości jest modlitwa uwielbienia i dziękczynienia za to, że tajemnice świata objawia najprostszym.
W tych dwóch zdaniach dzisiejszej liturgii znajduję odpowiedź na wątpliwości czasu, w którym przychodzi żyć. Bóg objawia się tym, którzy szukają Go z wytężonym wysiłkiem - szukajcie Go dziesięciokrotnie i tym, którzy potrafią zrezygnować z pychy, źle rozumianej dorosłości i staje się prosty, jak maluczcy tego świata...
Jaką rolę w moim życiu spełnia różaniec - modlitwa ludzi prostych? Jak często po niego sięgam?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz