Zaprawdę, powiadam wam: Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego (Mt 18,3).
Uczucia należą do esencji tego, kim jesteśmy. W dużej mierze jesteśmy naszymi uczuciami, tak widzimy siebie i tak odbierają nas inni. Człowiek bez uczuć często nazywany jest człowiekiem bez serca.
Tym najważniejszym uczuciem, którego każdy z nas pragnie i którego także oczekuje od nas Bóg, jest miłość. To o nią Bóg prosi, bo bez miłości nie da się zbudować relacji, która wszystko zniesie.
Ezechiel, a my wraz z nim, zostaje zaproszony do karmienia się Słowem Bożym, bo tylko tak może zrodzić się miłość. Obraz jest zachętą do słuchania Słowa tak, aby stało się ono pokarmem. Nie można traktować Słowa Bożego jedynie jako źródła informacji czy kształtowania siebie. Słowo powinno sprawiać nam przyjemność, musi smakować jak miód, jak ów zwój, który został podany Ezechielowi. Nawet jeśli zawiera ono treści, które zawierają ból, nawet jeśli są to lamentacje i biadania.
Uczucie radości i czułości Jezusa wobec dziecka wysuwa się na pierwszy plan w Ewangelii. Być jak dziecko, przyjąć dziecko, to zapewnić królestwo niebieskie. W dziecku ludzka natura jest prosta i czysta, nieskażona władzą i ambicjami.
Bez względu na to, ile człowiek posiada, na ile szacowany jest jego majątek, nigdy nie będzie miał większej wartości ponad to, niż być człowiekiem.
Czy mogę o sobie powiedzieć, że rozsmakowałem się w Bożym Słowie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz