zachód słońca

zachód słońca

sobota, 28 września 2024

Sobota 25. Tygodnia Zwykłego, wsp. św. Wacława

    Gdy tak wszyscy pełni byli podziwu dla wszystkich Jego czynów, Jezus powiedział do swoich uczniów (Łk 9,43b).


    Podziw. Z każdej strony. Rosnąca sława - dotarła nawet do pałacu Heroda. Tak łatwo dać się ponieść ludzkiej chwale. Jezus jest jednak w pełni świadomy, że to złudzenie. Idzie do Jerozolimy, aby oddać życie. Nie zmienia kierunku. On jeden wie, że stanie się znakiem sprzeciwu, a uwielbienie tłumu zostanie zamienione w odrzucenie. 

    Jakby chciał przestrzec swoich uczniów: nie dajcie się uwieść tłumom. To złudzenie, które szybko się kończy. A im mocniej człowiek da się uwieść i ponieść fali ludzkiego uwielbienia, tym większe później rozczarowanie...

    Oni tego jeszcze nie rozumieli... Bo jak pogodzić prawdę, że On stanie się skazańcem wydanym w ręce ludzi, jeżeli widzi się taki podziw...


Czy łatwo daję wiarę ludzkim pochwałom? 

1 komentarz:

  1. Ten komentarz i pytanie ojca do dzisiejszego fragmentu Ewangelii był mi dziś potrzebny – przydatny do przemyślenia. Myślę, że Jezus, poprzez ten fragment Ewangelii chce nas uczyć, żebyśmy nie tylko nie cieszyli się zbytnio z pochwał od innych ludzi, ale też żebyśmy umieli dzielnie znosić to, że inni ludzie mogą nas nie rozumieć, że być może ci ludzie, którzy nas chwalili pewnego dnia mogą odwrócić się od nas i to może być trudne dla nas uczucie. Ale Jezus, nie odwrócił się od uczniów mimo, że czuł się niezrozumiany przez nich i do tego jeszcze oni nawet nie dopytywali Go o czym On mówi, bo bali się tego, woleli wyprzeć drogę męki, cierpienia, które jest również częścią naszego życia. A Jezus dzielnie to znosi, mimo, że pewnie trochę było mu przykro, to Jezus tych uczniów przyjmuje takimi jakimi są, kocha ich, kocha nas i chce żebyśmy my brali z Niego przykład. Uleganie pokusom dotyczącym oczekiwania pochwał od innych ludzi czy pójściem za możliwością zrobienia czegoś dla kogoś tylko po to by zdobyć od niego pochwałę jest naprawdę niebezpieczeństwem dla nas, dla naszej wolności i godności. Zbytnie gonienie za zdobywaniem pochwał od innych ludzi, może nie tylko wywołać u nas frustrację, kiedy pochwał zabraknie, ta pokusa może narastać w sile im bardziej będziemy jej się poddawać, może prowadzić do tego, że my zaczniemy podziwiać innych, chwalić innych tylko po to by oni nas podziwiali i lubili, po to, żebyśmy czuli się dobrze, żebyśmy czuli się dowartościowani. Może to prowadzić do tego, że w relacji z kimś przestaniemy napominać go, że zrobił coś złego, tylko będziemy go dalej chwalić za coś innego i będziemy oczekiwać, że on będzie nas podziwiał z wzajemnością. Taka relacja jest niezdrowa i nieJezusowa. Z tego co wiem, relacja wg miłości Jezusowej polega na miłowaniu bliźniego, które polega na tym, że od tego bliźniego również się wymaga, ale nie pochwał, wymaga się tego by ten ktoś był dobry i wymaga się by się rozwijał, czyli polega na tym by umieć również zwrócić bliźniemu uwagę, że coś źle zrobił i że nie powinien tak robić. Dziękuję za ojca codzienne komentarze i pytania do czytań/Ewangelii, które są pomocne do rozważań i rachunków sumienia.

    OdpowiedzUsuń