zachód słońca

zachód słońca

wtorek, 30 września 2025

Wtorek 26. Tygodnia Zwykłego, wsp. św. Hieronima

    W owych dniach dziesięciu mężów ze wszystkich języków, którymi mówią narody, uchwyci się skraju płaszcza Judejczyka, mówiąc: Chcemy iść z wami, albowiem zrozumieliśmy, że z wami jest Bóg (Za 8,23).


    Całkiem niedawno, po jednym z kazań, w którym, chcąc bardziej zrozumiałym ukazać postawę Jezusa, nawiązałem do żydowskiej kultury, jedna z osób uczestnicząca we Mszy Świętej zwróciła mi uwagę na niepotrzebne - jej zdaniem - mówienie o religii żydowskiej i w ogóle o Żydach

    I jestem przekonany, że jest wielu chrześcijan, którzy uważają, że Bóg Żydów i chrześcijański Bóg mają ze sobą niewiele wspólnego. Już w początkach chrześcijaństwa jednak takie opinie i poglądy zostały uznane za herezję i nie było w historii Kościoła takiego wieku, w którym by nie przypominano, że objawienie Boga ludzkości, choć pełne i kompletne w Jezusie Chrystusie, rozpoczęło się od doświadczenia narodu izraelskiego.

    To lud Starego Przymierza odkrył tę stałą i pełną miłości obecność Boga w swoim życiu, uznając Go za Ojca i Króla. Obecność Boga, który jako dobry Ojciec karcił swoje dzieci, ale zawsze okazywał im miłosierdzie i wybaczał. 

    Jezus Chrystus rozświetla swoim blaskiem i objawieniem twarz Boga Starego Przymierza, ale to w Starym Testamencie możemy już odnaleźć początek tego wszystkiego, co Jezus przyniósł i o czym zaświadczył. 

    Jesteśmy dziedzicami całego Objawienia, a dzięki rozumieniu Starego Testamentu możemy poznać świat, kulturę i religię, w której Jezus wzrastał, głosił Dobrą Nowinę i działał... 

    Patron dnia, św. Hieronim, czerpał z dziedzictwa judaizmu, aby przybliżyć Słowo, pochylając się i dokonując tłumaczenia Biblii na język łaciński, poświęcając swojej pracy ponad dwadzieścia lat życia, między innymi w grotach Betlejem.


Jak traktuję Objawienie Starego Przymierza?


poniedziałek, 29 września 2025

Święto Świętych Archaniołów: Michała, Gabriela i Rafała

    Patrzyłem, aż postawiono trony, a Przedwieczny zajął miejsce. Szata Jego była biała jak śnieg, a włosy na Jego głowie jakby z czystej wełny. Tron Jego był z ognistych płomieni, jego koła z płonącego ognia. Strumień ognia się rozlewał i wypływał od Niego (Dn 7,9-10a).


    Jesteśmy zaproszeni do kontemplacji chwały Bożej. W wielu miejscach Biblii znajdziemy podobne opisy. Niegasnący ogień, starcy o włosach tak białych jak ich szaty, promieniujące bielą, pełne oślepiającego światła; trony i złote rydwany, pełne ognia. Tak opisuje się chwałę i moc Boga za pomocą obrazu.

    Prorok Daniel do tego obrazu dodaje kolejny: oto na scenę wkracza jakby Syn Człowieczy, postać o ludzkich kształtach, której przyznano wszelkie zaszczyty i władzę panowania nad całym ludem oświeconym chwałą Boga. 

    W wieczornej modlitwie Kościoła usłyszymy hymn św. Pawła z Listu do Kolosan, który powie nam coś więcej o tym Synu Człowieczym, który jest obrazem Boga niewidzialnego, Tym, w którym zamieszkała cała Pełnia  i  przez którego Bóg zechciał pojednać wszystko ze sobą

    Obraz Boga jest imponujący, zbyt olśniewający, by mogły patrzeć na Niego ludzkie oczy. Dzięki Jezusowi mogliśmy Go poznać oraz przyjąć z prostotą, jak Maryja przyjęła przesłanie archanioła Gabriela i zachowała je, strzegąc w ten sposób w swoim sercu obraz Bożej chwały ogłoszonej przez posłańca.  

    Dzisiaj, kiedy obchodzimy święto niebieskich posłańców Michała, Gabriela i Rafała, możemy łączyć się z Maryją w Jej Magnificat, w uwielbieniu Bożej chwały, która w Jezusie staje się obecna pośród nas... Archaniołowie są odbiciem Bożej chwały...



niedziela, 28 września 2025

XXVI Niedziela Zwykła

Biada beztroskim na Syjonie i dufnym na górze Samarii. Leżą na łożach z kości słoniowej i wylegują się na dywanach; jedzą jagnięta  z trzody i cielęta ze środka obory (Am 6,1a.4).

Ty, o człowiecze Boży, podążaj za sprawiedliwością, pobożnością, wiarą, miłością, wytrwałością, łagodnością (1 Tm 6,11).

„Nie, ojcze Abrahamie – odrzekł tamten – lecz gdyby ktoś z umarłych poszedł do nich, to się nawrócą”. Odpowiedział mu: „Jeśli Mojżesza i Proroków nie słuchają, to choćby ktoś z umarłych powstał, nie uwierzą” (Łk 16,30-31).


    Bardzo wielu chrześcijan żyje w przekonaniu, że wystarczy zachowywać przykazania, by być dobrym człowiekiem, a w konsekwencji zdobyć niebo. Często utożsamiamy bycie dobrym z byciem świętym…

Istnieje jednak bardzo wiele innych, poza przykazaniami, nauk i wskazań Jezusa, obecnych w Ewangelii, nauczaniu i tradycji Kościoła, wielkich świętych, doktorów Kościoła czy papieży, które zostały zepchnięte na margines życia chrześcijańskiego. Należy też do tego zakresu nauczania mało znanego lub zmarginalizowanego nauczanie społeczne Kościoła.

     Naśladowanie Jezusa oznacza konkretną duchowość, która obejmuje relację z Nim, to oczywiste, ale obejmuje także bycie zaangażowanymi, aktywnymi obywatelami, angażującymi się w poprawę warunków życia społecznego. 

    Jeśli to, co mamy lub kim jesteśmy, jakie stanowisko zajmujemy, znieczula nas lub sprawia, że tracimy zdolność służenia innym, zwłaszcza ubogim, nie zrozumieliśmy zbyt wiele z Ewangelii, którą głosił i którą żył Jezus z Nazaretu. 


Co i jak mogę zrobić, aby zauważać i pomagać innym?


sobota, 27 września 2025

Sobota 25. Tygodnia Zwykłego, wsp. św. Wincentego a Paulo

    Jerozolima pozostanie bez murów, gdyż tak wiele ludzi i zwierząt w niej będzie. Ja będę dokoła niej murem ognistym - mówi Pan - a chwała moja zamieszka pośród niej (Za 2,8b-9).


    Czytanie zachęca do radości z obecności Boga pośród swojego ludu. Wizja Zachariasza daleka jest jednak od rzeczywistości, którą przeżywamy dzisiaj. Zachariasz mówi bowiem o wielkim pragnieniu Boga, aby liczne narody wypełniły święte miasto i stały się Jego ludem

    Musimy zatem spojrzeć dalej, poza obraz ziemskiego Jeruzalem, odwołując się do misji zleconej uczniom przez Jezusa: Idźcie zatem i uczyńcie uczniami wszystkie narody, udzielając im chrztu... Bóg pragnie gromadzić i ze wszystkich narodów tworzyć swój lud. 

    Jerozolima ma być miastem otwartym, bez murów, które przyjmuje, a nie wyklucza. Nie jest miastem wybranych i nielicznych. I aby właściwie odczytać tę wizję Zachariasza i pragnienie Boga, musimy sięgnąć po Księgę Objawienia św. Jana Apostoła - Apokalipsę: Widziałem też to święte miasto, Jeruzalem nowe, jak zstępuje z nieba, od Boga, przystrojone jak oblubienica. To miasto nie potrzebuje słońca ani księżyca, by mu dawały światło, bo chwała Boga napełniła je jasnością. Baranek jego lampą. W jego świetle chodzić będą narody. Jego bramy za dnia nie będą zamykane, a nocy tam już nie będzie. Przyniosą do niego chwałę i cześć narodów

    Prorok zapowiada zatem nową Jerozolimę, niebieskie miasto. Zapowiada dzień przyjścia Pana, który zgromadzi wokół wszystkie narody...

piątek, 26 września 2025

Piątek 25. Tygodnia Zwykłego

    Czy jest między wami ktoś, kto widział ten dom w jego dawnej chwale? A jak się on teraz przedstawia? Czyż nie wydaje się wam, jakby go w ogóle nie było? (Ag 2,3).


    Zapał i radość z odbudowy świątyni u tych, którzy powrócili do Jeruzalem z wygnania szybko zgasły. Przyszło rozczarowanie, zmęczenie, porównania do tego, co było i zostało zniszczone. Porównywanie wspaniałości i bogactwa świątyni Salomona z tym, co oni wznosili, prowadziło do przygnębienia i depresji. 

    Stąd słowa Boga wypowiadane przez proroka Aggeusza: nabierzcie ducha! Powtarzane trzykrotnie i głośno, aby wszyscy usłyszeli. 

    Dzisiaj te porównania także są nieuniknione i mogą rodzić podobne doświadczenia. Chociaż mamy wiele kościołów, a pośród nich także te, które przyciągają swoim pięknem, wystrojem i bogactwem, to jednak w wielu z nich po prostu nie ma ludzi, którzy przychodzą oddać cześć Bogu. Ta duchowa świątynia ludzkich serc wygląda mizernie z niedawnymi jeszcze czasami, które pamięta wielu starszych, a doświadczenie pustych ławek, braku kapłanów rodzi pytanie: kto widział ten dom w jego dawnej chwale? A jak on się teraz przedstawia? Porównanie z przeszłością może rodzić smutek, rozczarowanie, zniechęcenie i depresję. Dlatego potrzebujemy tych słów: Nabierzcie ducha! Nabierz ducha! Padają one dzisiaj trzykrotnie.

    Na czym opierać jednak swoją nadzieję? Na tej niezmiennej prawdzie, że Bóg jest pośród swojego ludu: Ja jestem z wami. Zgodnie z przymierzem, które zawarłem z wami, duch mój stale przebywa pośród was; nie lękacie się! Oto Ja jestem z wami po wszystkie dni, aż do skończenia świata!

    Bóg nie porzuca swojego ludu, kieruje jego losami. Są powody do nadziei. Aby nią żyć, trzeba pozwolić Bogu działać, zaufać Jego planom, nawet jeśli różnią się one od naszych: są lepsze i zawsze przynoszą człowiekowi dobro. Może są skromniejsze od naszych, być może dalekie od ludzkiej megalomanii i mniej efektowne i widoczne, ale są to plany Boga, a On zawsze doprowadza swoje plany do końca.


Jak wpływa na mnie i mojego ducha sytuacja współczesnego Kościoła? 

czwartek, 25 września 2025

Czwartek 25. Tygodnia Zwykłego

    Dużo siejecie, a zbieracie niewiele; niby jedliście, a nie jesteście syci; napiliście się, a pragnienia nie ugasiliście; opatuliliście się, a ciepła nie czujecie; odkładacie sobie zarobki, a jakbyście je zawiązywali w dziurawym worku (Ag 1,6).


    Po powrocie z Babilonu ludzie zajęli się odbudową własnych domów, uprawą ziemi, by po latach bez zasiewów znów przywrócić jej witalność i zebrać plony. Zapomnieli jednak o odbudowie świątyni, zapomnieli o Bogu i o Jego sprawy zadbają później... Powrót z niewoli jest wypełniony trudem, pretensjami, smutkiem.

    Prorok Aggeusz wzywa do refleksji, do zastanowienia się nad priorytetami. Świątynia jest nie tylko wspólnym projektem mającym na celu wzmocnienie poczucia przynależności do wspólnoty, do ludu wybranego. Jej znaczenie, którego przybyli nie rozumieją, polega na powrocie do korzeni, do własnej tożsamości, na zwróceniu się ku Bogu i odrodzeniu wiary.

    Również dzisiaj stoimy przed wieloma wyzwaniami, pilnymi sprawami i obowiązkami i często dla Boga nie ma czasu i miejsca. Potrzebujemy jednak całościowej wizji życia opartej właśnie na Bogu, na naszym doświadczeniu Boga. Umieć przezwyciężyć pokusę tego, co indywidualne i egoistyczne. Uczynić własne serce świątynią Boga, by stamtąd kierował wszystkimi naszymi działaniami i krokami...


Czy zastanawiam się nad priorytetami, które porządkują moje życie?

środa, 24 września 2025

Środa 25. Tygodnia Zwykłego

    Panie, ze wstydem i upokorzeniem wznoszę swoje oblicze do Ciebie, nasze bowiem nieprawości przerosły nasze głowy, a nasze zaniedbania swym ogromem sięgnęły nieba. Od dni naszych przodków do dzisiaj trwamy w naszym wielkim zawinionym zaniedbaniu (Ezd 9,6-7a).


    Nie ma radości z powrotu do Jerozolimy, jest ból, żal i wstyd. Izrael, który doświadczył zesłania i niewoli, nie potrafi wyciągnąć wniosków. Nasi królowie i synowie nasi wydaliśmy się sami w ręce królów pogańskich: pod miecz, w niewolę, na grabież, na wstyd na naszych twarzach. I tak samo jest dzisiaj. Chociaż wrócili, by odbudować święte miasto i świątynię, nie zmienili swojego sposobu życia i postępowania. Przesiąknięci pogańskimi zwyczajami, nie potrafią wyjść z duchowej niewoli. 

    To wywołuje w sercu Ezdrasza smutek, a on sam czas powrotu widzi jako czas żałoby i pokuty, bo nasze zaniedbania, nasza wina, sięgnęły nieba.

    Ezdrasz pomimo wielkiego bólu duchowego nie pogrąża się jednak w rozpaczy. Uznaje wielkość i wierność Boga, potrafi zobaczyć Boże miłosierdzie i współczucie. Doświadczenie wiary Ezdrasza jest tak wielkie i wypełnione nadzieją, że potrafi dziękować Bogu, że pozostawił nam garstkę ocalonych, że w swoim miejscu świętym dał nam schronienie

    Modlitwa Ezdrasza jest zaproszeniem, byśmy umieli dostrzegać Boże działanie i Jego łaskę  nawet w najgorszych momentach naszego życia osobistego, jak i wspólnotowego, także pośród kryzysu, który jest naszym doświadczeniem na drodze wiary. Jesteśmy zaproszeni do zachowania nadziei, która jest objawieniem Pana nawet pośród niewoli grzechu, duchowego rozdarcia, ludzkiej niespójności i niewierności. 


Co mi pozwala, a co utrudnia, zachowanie ufności wobec Boga dzisiaj?





wtorek, 23 września 2025

Wtorek 25. Tygodnia Zwykłego, wsp. św. o. Pio z Pietrelciny

    A starszyzna żydowska budowała z powodzeniem dzięki proroctwu Aggeusza, proroka, i Zachariasza, syna Iddo, i doprowadzili budowę do skutku, zgodnie z rozkazem Boga Izraela i z rozporządzeniem Cyrusa i Dariusza oraz Artakserksesa, króla perskiego (Ezd 6,14).


    Minęło ponad dziesięć lat od dekretu Cyrusa, a budowa świątyni postępowała z dużymi trudnościami. Powody były różne - brakowało środków, utrudniali Samarytanie. I pojawia się kolejny dekret, który ma pomóc w realizacji Bożego dzieła. 

    Bóg posługuje się kolejny raz obcym władcą, by wesprzeć swój lud. I to, co zasygnalizowałem już wczoraj, powraca: Bóg posługuje się również poganami, w naszym przypadku osobami spoza Kościoła, by realizować swój plan: buduje swój dom, oczyszcza. Dziś może bardziej doświadczamy  tego, że oczyszcza, ze koryguje, że wyraźniej pozwala zobaczyć to, co zanieczyszcza i niszczy Kościół jako wspólnotę wierzących. 

    I chociaż jest to trudne, jesteśmy zaproszeni do okrywania woli Bożej, tego, czego Bóg oczekuje od każdego z nas i od wspólnoty wierzących, także poprzez spotkanie i wsłuchanie się w głos osób spoza Kościoła. Bóg posługuje się również obcymi, aby przemawiać do swojego ludu.


Czy potrafię szukać woli Pana Boga także w glosie tych, którzy są daleko od Kościoła?



poniedziałek, 22 września 2025

Poniedziałek 25. Tygodnia Zwykłego, wsp. błogosławionych męczenników Dionizego Pamplony i towarzyszy

    Aby się spełniło słowo Pańskie z ust Jeremiasza, pobudził Pan ducha Cyrusa, króla perskiego, w pierwszym roku jego panowania (Ezd 1,1a).

    Nikt nie zapala lampy i nie przykrywa jej garncem ani nie stawia pod łóżkiem; lecz umieszcza na świeczniku, aby widzieli światło ci, którzy wchodzą (Łk 8,16).


    Bóg wybiera ludzi, aby zrealizować swoje plany. Wybiera tych, których chce. Dziś jest to Cyrus, król perski. To dzięki niemu naród Izraela wychodzi z niewoli babilońskiej po siedemdziesięciu latach, jak zapowiadał Jeremiasz. Odzyskali wolność i to, co zostało zagrabione. Następuje odbudowa Jerozolimy i świątyni.

    Wielu Żydów, którzy trafili do Babilonu, przystosowało się do życia na obcej ziemi, niektórzy się nawet wzbogacili. Powrót wcale nie był oczywisty. Tym co mobilizuje, jest właśnie świątynia, miejsce wybrane przez Boga, miejsce Jego przebywania. Pan Bóg ma swoje sposoby, by poruszyć serce i nakłonić człowieka do podjęcia Jego planów. 

       I Ewangelia. Benedykt XVI wielokrotnie powtarzał, że największym problemem chrześcijaństwa jest ignorancja religijna, nieznajomość Jezusa i podstawowych prawd wiary.

    Dzisiejsza Ewangelia ostrzega przed tym. Jezus jest Światłością świata i tę Światłość należy postawić na świeczniku, aby oświecała wszystkich. Chrześcijanie są powołani do niesienia tego światła Chrystusa, ale aby móc je nieść, muszą je posiadać, muszą spotkać Chrystusa, aby przedstawić Go innym. A to wymaga od nas ciągłego poszukiwania, poznawania, zainteresowania lepszym poznaniem Jezusa i Kościoła. Tylko wtedy zachowamy wierność i będziemy głosić Jego, wnosić Jego światło pośród ludzi. 

    Musimy usłyszeć te słowa Jezusa: Uważajcie więc, jak słuchacie. Bo kto ma, temu będzie dane; a kto nie ma, temu zabiorą nawet to, co mu się wydaje, że ma

    To dokonuje się na naszych oczach. Tak wielu ochrzczonych, którzy nie pogłębiali swojej wiary, porzucali modlitwę i sakramenty, stopniowo tracili skarb i w końcu wyznają, że stracili wiarę. 

    Im bardziej się zagłębiamy w Chrystusa, w Jego słowo, tym więcej odkrywam, tym więcej mamy i wiemy. Wtedy możemy przekazywać dalej...

niedziela, 21 września 2025

XXV Niedziela Zwykła

Posłuchajcie tego wy, którzy dręczycie ubogich aż do rana i pozbawiacie ich ziemi swoją przemocą. Oto występując przeciw pysze Jakuba, Pan taką składa przysięgę: „Nigdy nie pójdą w zapomnienie wasze uczynki” (Am 8,4.7).

Pan pochwalił tego nieuczciwego zarządcę, bo przezornie postąpił. Synowie bowiem tego świata roztropniejsi są w stosunku do sobie podobnych niż synowie światła (Łk 16,8).


Ciekawa była reakcja tych, którzy słuchali Jezusa, a czego już dzisiaj nie przeczytaliśmy w Ewangelii: Słuchali tego wszystkiego faryzeusze, którzy lubią pieniądze, i wyśmiewali Go. Albo czegoś nie zrozumieli, albo odebrali tę przypowieść Jezusa i Jego słowa jako mało życiowe i naiwne…

     W słowach Jezusa możemy zobaczyć nutkę żalu, nieco goryczy czy pretensji, a  być może nawet ironii. Zresztą przypowieść o nieuczciwym rządcy egzegeci nazwali ironiczną. A kluczem do jej rozumienia jest przeciwstawienie, którego Jezus używa: synowie świata – synowie światła. Synowie tego świata roztropniejsi są w stosunkach z ludźmi podobnymi sobie niż synowie światła

    Co takiego jest w postawie synów tego świata, w czym powinniśmy ich naśladować?

    Po pierwsze, posiadać jasno określony cel. Wiem, co uczynię. To zapewnia skuteczność działania. 

    Po drugie, nieuczciwy rządca jest konsekwentny. Realizuje swój cel. Ryzykuje gniew pana, któremu już się naraził, ale jednocześnie zdobywa przychylność jego dłużników.

    I po trzecie. Do osiągnięcia celu potrzebna jest pomoc innych. Nieuczciwy rządca potrafi zadbać o przychylność, żeby go ludzie przyjęli do swoich domów, gdy będzie odsunięty od zarządzania


Co jest dla głównym odniesieniem, gdy trzeba podejmować decyzje?


sobota, 20 września 2025

Sobota 24. Tygodnia Zwykłego, wsp. św. Andrzeja Kim Taegon i towarzyszy

    Nakazuję w obliczu Boga, który ożywia wszystko, i Chrystusa Jezusa - Tego, który złożył dobre wyznanie za Poncjusza Piłata - ażebyś zachował przykazanie nieskalane, bez zarzutu, aż do objawienia się naszego Pana Jezusa Chrystusa (1 Tm 6,13-14).


    Czas, w którym św. Paweł pisał swój pierwszy list do Tymoteusza, człowieka Bożego, był burzliwy. Chrześcijanie są prześladowani, wielu przelało już krew za Chrystusa. Pojawiają się fałszywi prorocy, którzy próbują zbić własny kapitał i sprowadzają ludzi z prostej drogi, odciągając od Ewangelii. W takim kontekście Apostoł narodów pisze do Tymoteusza o darze powołania, którym zostali obdarowani i przypomina o wierności.

    Warto zwrócił uwagę na słowa Pawła: nakazuję... Niektóre tłumaczenia próbują łagodzić ten nakaz, mówiąc: zalecam... Paweł jednak nakazuje jak nauczyciel lub rodzic, któremu nie jest obojętny los ucznia czy dziecka. Stawką jest bowiem życie wieczne. 

    Znam wielu rodziców, którzy z wielką troską i niepokojem patrzą na przyszłość swoich dzieci, chcąc dla nich jak najlepiej. Wielu jednak sprowadza swoje staranie o dzieci do tego, co tutaj: wykształcenie, praca, odpowiedni status materialny...  A świat jest miejscem walki o zbawienie człowieka - nie tylko dziś, ale od pierwszych kart Biblii. I troska o zbawienie powinna być troską Kościoła, rodziców, nauczycieli, wychowawców, katechetów... 

piątek, 19 września 2025

Piątek 24. Tygodnia Zwykłego

    Jeśli ktoś naucza inaczej i nie trzyma się zdrowych nauk Pana naszego, Jezusa Chrystusa, oraz nauczania zgodnego z pobożnością, to jest nadęty, niczego nie pojmuje, lecz choruje na dociekania i słowne utarczki. Ty natomiast, o człowiecze Boży, uciekaj od tego rodzaju rzeczy. Walcz w dobrych zawodach o wiarę, zdobywaj życie wieczne (1 Tm 6,3-4a.11a.12a).


    Paweł kończy swój pierwszy list do Tymoteusza licznymi wskazaniami. 

    Wiara, jak uczy Kościół, powinna być rozumna. Są jednak takie dociekania rozumu, które nie tylko nie pomagają rozwojowi wiary, ale odciągają od zdrowych nauk Pana naszego i karmią jedynie naszą pychę, zadufanie we własne możliwości, a w konsekwencji przynoszą zgorszenie poprzez różnego rodzaju słowne utarczki, kłótnie, bluźnierstwa i odciągają od wiary. 

    Słowo Jezusa jest Słowem Życia, które umacnia naszą wiarę. Potrzeba pokory rozumu, aby pochylić się nad prostotą słów Jezusa i dać im wypełnić własne serce, wypełnić ludzką pustkę. 

    Paweł często w swoich listach posługuje się terminami zaczerpniętymi z wojska lub sportu. Tak jest i dzisiaj. Uciekaj, walcz, zdobywaj, podążaj... To powinno nas uczyć, że życie chrześcijanina nie jest życiem wygody. Chrześcijanin, który chce być wierny słowu Ewangelii, musi zachować uważność, by nie ulegać fałszywym naukom i być gotowym do walki o zbawienie. Bóg, który stworzył cię bez ciebie, nie zbawi cię bez ciebie - mówił św. Augustyn. Zostaliśmy powołani do życia wiecznego, o które jednak musimy zawalczyć podejmując współpracę z łaską Pana. 


Czy zabiegam o życie wieczne? Czy nie odkładam tego na później, na jutro?

czwartek, 18 września 2025

Święto św. Stanisława Kostki

    Lecz On im odpowiedział: "Czemu Mnie szukaliście? Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca?" (Łk 2,49).


    Uwierzyć, że Bóg jest, to początek drogi. Trzeba jeszcze pozwolić, by On poprowadził, a to wymaga zaufania i poszukiwania tego, jakie życiowe ścieżki On dla nas przygotował.

    Być wciąż w tym, co należy do Ojca. Jezus wychodzi ze schematów powszechnej religijności, która ogranicza się do oddania czci Bogu. On nieustannie szuka i będzie poszukiwał woli Ojca, aż po Getsemani, po słowa jednak nie moja wola, lecz Twoja niech się stanie

    Wcześniej były długie modlitwy w nocy, szukanie czasu na spotkanie z Ojcem, każda decyzja poprzedzona modlitwą i rozeznawaniem Jego woli, przekazywanie tego, co usłyszał od Ojca. 

    Święty Stanisław Kostka w szkole Jezusa uczył się słuchać i rozeznawać wolę Ojca, aż po sprzeciw wobec woli rodziców, gdy nie chcieli uznać woli Pana Boga.  

    Potrzeba duchowej wrażliwości, by poznać, co jest wolą Ojca, potrzeba duchowej odwagi, by tę wolę przyjąć i podjąć, potrzeba wielkiego zaufania, by uwierzyć, że poprzez trudności i przeciwności prowadzi droga do nieba...


 

środa, 17 września 2025

Środa 24. Tygodnia Zwykłego

    Piszę ci to wszystko, spodziewając się przybyć do ciebie możliwie szybko.  Gdybym zaś się opóźniał, piszę, być wiedział, jak należy postępować w domu Bożym, który jest Kościołem Boga żywego, filarem i podporą prawdy (1 Tm 3,14-15).


    Przebywając najprawdopodobniej w Macedonii, Paweł pisze list do Tymoteusza, wyrażając nadzieję na szybkie przybycie do Efezu, gdzie Tymoteusz, po okresie towarzyszenia Pawłowi, został przez niego ustanowiony biskupem. To czas trzeciej już podróży Pawła, który ma za sobą wiele doświadczeń misyjnych, widzi rosnące i umacniające się gminy chrześcijańskie, ale wie również, że wraz z rozwojem Kościoła pojawiają się i zakorzeniają pewne błędy.

    Kieruje list do swojego byłego ucznia, aby przekazać mu pewne wskazania dotyczące kierowania wspólnotą i sprawowania posługi w Kościele. 

    Czym jest Kościół dla św. Pawła? Dziś apostoł narodów odwołuje się do dwóch obrazów Kościoła: domu Boga oraz filaru, podpory prawdy. 

    Obraz domu odwołuje się do idei rodziny i budynku. Kościół, wspólnota chrześcijańska jest jednocześnie rodziną i świątynią, w której obecny jest sam Bóg -    żywy Bóg. Duchowy budynek, ludzka świątynia, zamieszkana przez Ducha Świętego, której my jesteśmy żywymi kamieniami. Dom-rodzina zjednoczona wiarą, tworząca zgromadzenie, aby oddawać chwałę Bogu i świadczyć o Chrystusie.

    Kościół jest dla Pawła także filarem, podporą prawdy. I tak jak wielkie filary starożytnych budynków sprawiają, że są one stabilne i solidne, tak Kościół podtrzymuje, strzeże i pielęgnuje przesłanie prawdy, którą jest sam Chrystus. On jest wielką tajemnicą pobożności - Ten, któremu Kościół oddaje cześć i którego tajemnicę zbawienia przekazuje światu.


A czym dla mnie jest Kościół?

wtorek, 16 września 2025

Wtorek 24. Tygodnia Zwykłego, wsp. św. Korneliusza i Cypriana

    Biskup więc powinien być bez zarzutu, mąż jednej żony, trzeźw, rozsądny, przyzwoity, gościnny, sposobny do nauczania, nieprzebierający miary w piciu wina, nieskłonny do bicia, ale opanowany, niekłótliwy, niechciwy na grosz, dobrze zarządzający własnym domem, z całą godnością trzymający swoje dzieci w uległości. Powinien też mieć dobre świadectwo ze strony tych, którzy są na zewnątrz, ażeby się nie naraził na wzgardę i sidła diabelskie (1 Tm 3,2-4.7).


    Minęło sporo czasu od napisania tych kilkunastu zdań przez św. Pawła, a wskazania wówczas udzielone wciąż są aktualne i większość z nich wciąż obowiązuje i zostały zawarte w Kodeksie Prawa Kościelnego. 

    Gdybyśmy jednak chcieli jakoś jednym zdanie ująć te wszystkie wymagania, dzisiejsze i z czasów św. Pawła, moglibyśmy powiedzieć, że to nic innego niż elementarna uczciwość w postępowaniu, jakiej można oczekiwać od każdego chrześcijanina. Rozwaga, trzeźwość, wykształcenie, gościnność, opanowanie, brak chciwości. 

    Wymaga się, aby biskupem nie był nowo nawrócony, by nie uległ pokusie pychy. To co św. Paweł podkreśla i co wciąż obowiązuje, to również dobra reputacja wśród obcych, to znaczy wśród pogan, dziś niechrześcijan czy niewierzących, bo oni oceniają przede wszystkim na podstawie tego, co widać na zewnątrz, a niewłaściwe postępowanie daje podstawę do odrzucenia chrześcijańskiego przesłania. 

    Tym, czego Paweł wymaga od wszystkich szafarzy Kościoła, co jest wymagane także dzisiaj, to moralna uczciwość, ludzka prawość i umiejętność nawiązywania dobrych relacji z ludźmi, ponieważ to cechy niezbędne dla szerzenia wiary.

poniedziałek, 15 września 2025

Poniedziałek 24. Tygodnia Zwykłego, wsp. Najświętszej Maryi Panny Bolesnej

    Chrystus z głośnym wołaniem i płaczem, za swych dni doczesnych zanosił gorące prośby i błagania do Tego, który mógł Go wybawić od śmierci, i został wysłuchany dzięki swej uległości (Hbr 5,7).


    Papież Benedykt XVI, pochylając się nad tą sceną z listu do Hebrajczyków, pisał, że w swoich prośbach i błaganiach Jezus wypełniał posługę Najwyższego kapłana, zanosząc cały niepokój  bycia człowiekiem w górę, ku Bogu. Zabierał człowieka przed Boże oblicze. 

    Wczoraj oddawaliśmy cześć Krzyżowi, a dziś możemy kontemplować ten sam Znak Zbawienia w posłuszeństwie Maryi. Z Krzyża Chrystusa przychodzi nowe życie. Na Krzyżu Jezus staje się źródłem życia dla siebie i dla wszystkich. To tam została pokonana śmierć. 

    Autor listu stwierdza, że został wysłuchany, a Jego posłuszeństwo ma wpływa na wszystkich ludzi. Stał się sprawcą zbawienia wiecznego dla wszystkich, którzy Go słuchają. Maryja była pierwszą, która słuchała Słowa i wprowadzała je w życie, w całkowitym zaufaniu i oddaniu Bogu.

    Tajemnica macierzyńskiej miłości Maryi osiąga swój szczyt w doświadczeniu bólu, który był zapowiedziany już przez Symeona i dopełnił się w tajemnicy Krzyża. 

niedziela, 14 września 2025

Święto Podwyższenia Krzyża Świętego

Sporządził więc Mojżesz węża miedzianego i umieścił go na wysokim palu. I rzeczywiście, jeśli kogoś wąż ukąsił, a ukąszony spojrzał na węża miedzianego, pozostawał przy życiu ( Lb 21,9).

W zewnętrznej postaci uznany za człowieka, uniżył samego siebie, stając się posłusznym aż do śmierci – i to śmierci krzyżowej (Flp 2,7b-8).

Jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak potrzeba, by wywyższono Syna Człowieczego, aby każdy, kto w Niego wierzy, miał życie wieczne (J 3,14-15).


     Zderzenie się uczniów Jezusa z rzeczywistością krzyża, haniebnej śmierci i poniżenia, z całym wydarzeniem Golgoty, zrodziło w nich pytania, a nawet nieufność. Jezus nie wydawał się już tak potężny i mocny, skoro nie potrafił pokonać ludzkiej nienawiści, zazdrości i pogardy. 

    W Starym Testamencie pierwsi chrześcijanie znaleźli źródło do zrozumienia tajemnicy krzyża. Bóg jest w stanie przekształcić narzędzie cierpienia w narzędzie zbawienia i życia; tak jak węże zabijały na pustyni lud Izraela swoimi ukąszeniami, a jednak jeden z nich, wykonany z brązu, został umieszczony na palu i stał się lekarstwem. Tak samo stało się z krzyżem Jezusa. Wąż, symbol grzechu, staje się lekarstwem na uzdrowienie. Krzyż, symbol śmierci, staje się narzędziem życia. 

    Święty Paweł w swoim hymnie, który dzisiaj czytamy, idzie krok dalej. Rozważanie tego, że uniżył się aż do śmierci na krzyżu, pokazuje nam jak straszna i poniżająca była to śmierć wśród Żydów i Greków, wśród współczesnych Jezusowi. Paweł pomaga nam zrozumieć ofiarę krzyża i to, jak Bóg, sam Bóg wywyższył Go ponad wszystko.

    Józef z Arymatei i Nikodem. Byli ludźmi bojaźliwymi, dbającymi o zachowanie pozorów, nie chcieli się przyznawać oficjalnie do Jezusa, gdyż wiele mieli do stracenia. 

    Kiedy już nie ma do zyskania, oni zbierają się na odwagę i wychodzą na światło dnia, przestają żyć w ciemności i strachu. Nikodem pojawia się, wyciągając gwoździe, brudząc się krwią, dotykając zwłok. Postanowił przerwać krąg lęku i własnej niepewności. Kiedy wszystko było stracone on postanowił wyjść z mroku i narodzić się do nowego życia. 


Czym dla mnie jest Krzyż?


sobota, 13 września 2025

Sobota 23. Tygodnia Zwykłego, wsp. św. Jana Chryzostoma

    Nauka to godna wiary i zasługująca na całkowite uznanie, że Chrystus Jezus przyszedł na świat zbawić grzeszników, spośród których ja jestem pierwszy (1 Tm 1,15).


    Paweł jest apostołem i świadkiem, którego każde słowo jest odbiciem Bożego działania w nim i przez niego. Z jednej strony wielki autorytet apostoła, z drugiej świadomość własnej grzeszności i Bożej łaski. 

    Słowa świętego Pawła kierowane są do każdego, kto ma doświadczenie niewoli grzechu. Chrystus przyszedł zbawić grzeszników, a nie tych, którzy żyją w ułudzie własnej sprawiedliwości. Pierwszym koniecznym warunkiem, aby stać się Bożym dzieckiem, jest odkrycie własnego grzechu i własnej grzeszności. To nie dyskwalifikuje w odniesieniu do Boga, lecz otwiera drzwi dla Jego łaski. Dlatego nie możemy usunąć z chrześcijańskiego słownika takich słów jak grzech czy grzesznik.

    Kiedy Paweł mówi o sobie jako pierwszym z grzeszników nie próbuje uciekać w pobożny styl fałszywej pokory.  On jest w pełni świadomy, że jego grzechy ciążyły na nim wielką odpowiedzialnością przed Bogiem. Był świadomy, że jego zaślepienie jednych doprowadziło do śmierci, innych mogło doprowadzić do wyparcia się wiary lub do bluźnierstwa przeciwko Jezusowi. Dlatego grzech, jego osobisty grzech, sprawia mu ból. A z drugiej strony ma świadomość, że jego nawrócenie, przemiana i zrozumienie, kim jest Chrystus są znakiem wielkiej cierpliwości i miłosierdzia Boga wobec każdego grzesznika. 

    Drzwi miłosierdzia są otwarte dla każdego człowieka. Nadzieja przebaczenia, którą Paweł pokazuje na swoim przykładzie sprawia, że nie ma już miejsca na rozpacz. Bóg chce, byśmy poznali, co może dla nas uczynić, dlatego historia Pawła została zapisana. Dostąpiłem miłosierdzia po to, by we mnie pierwszym Jezus Chrystus pokazał całą wielkoduszność jako przykład dla tych, którzy w Niego wierzyć będą na życie wieczne.

    Święty Paweł jest wdzięczny za dar łaski. I my jesteśmy zaproszeni, by zobaczyć, czego Bóg dokonuje w naszym życiu, jak nas przemienia... jesteśmy zaproszeni do wdzięczności...


Czy uznaję, że wciąż potrzebuję Bożego miłosierdzia, by stawać się Jego dzieckiem? 

piątek, 12 września 2025

Święto Najświętszego Imienia Maryi

    W szóstym miesiącu posłał Bóg anioła Gabriela do miasta w Galilei, zwanego Nazaret, do Dziewicy poślubionej mężowi, imieniem Józef, z rodu Dawida; a Dziewicy było na imię Maryja (Łk 1,26-27).


    Katechizm Kościoła Katolickiego, podkreślając wartość każdego imienia, mówi: Bóg wzywa każdego po imieniu. Imię każdego człowieka jest święte. Imię jest ikoną osoby. Domaga się szacunku ze względu na godność tego, kto je nosi. Otrzymane imię pozostaje na zawsze. W Królestwie niebieskim zajaśnieje w pełnym blasku tajemniczy i niepowtarzalny charakter każdej osoby naznaczonej Bożym imieniem. Zwycięzcy dam... biały kamyk, a na kamyku wypisane imię nowe, którego nikt nie zna oprócz tego, kto je otrzymuje (Ap 2, 17). A oto Baranek stojący na górze Syjon, a z Nim sto czterdzieści cztery tysiące, mające imię Jego i imię Jego Ojca wypisane na czołach (Ap 14, 1).

    Dzisiaj wraz z całym Kościołem chcemy oddać cześć Najświętszemu Imieniu Maryi, które ujawnił nam w Ewangelii św. Łukasz.  

    Chcę oddać głos świętym, którzy byli wielkimi czcicielami Najświętszej Maryi Panny, by powiedzieli nam o Jej imieniu:

Maryja, święte imię: imię to, nadane Matce Bożej, nie było czymś ziemskim, nie zostało wymyślone przez ludzki umysł ani wybrane przez ludzką decyzję, zostało wybrane przez Niebo i nadane jej z boskiego nakazu, jak świadczą o tym święty Hieronim, święty Epifaniusz i święty Antonin (św. Alfons M. Liguori);

Maria, imię, które raduje i inspiruje miłość: ponieważ pamięć o Twoim imieniu, Mario, pociesza strapionych, prowadzi na drogę zbawienia tych, którzy się od niej oddalili, i dodaje otuchy grzesznikom, aby nie poddawali się rozpaczy (św. Alfons M. Liguori);

Maria, imię, które daje siłę: jej imię leczy grzeszników, odnawia serce. Daje siłę do pokonania pokus. Demony, słysząc imię Maryi, uciekają od tego, kto je wymawia (św. Alfons M. Liguori);

* w niebezpieczeństwach, w udrękach, w wątpliwościach wzywaj Maryję. Jeśli grozi ci utrata łaski, wzywaj Maryję wraz z imieniem Jezusa. Wzywaj ją, a otrzymasz łaski i  błogosławieństwa. Imię Maryi jest kluczem, który otwiera bramy nieba tym, którzy wzywają je z pobożnością (św. Bernard);

Maria, imię pocieszenia: jest radością i siłą dla tych, którzy wzywają go za życia, ale jeszcze bardziej pocieszające będzie w chwili śmierci, dzięki świętej śmierci, którą im zapewni. Wypowiadanie imienia Maryi podczas towarzyszenia umierającym jest bardzo cenne, ponieważ odstrasza wrogów i pociesza chorych w ich udrękach (św. Kamil de Lelis);

* błogosławiony ten, kto kocha Twoje słodkie imię, o Matko Boża! Twoje imię jest tak chwalebne i godne podziwu, że wszyscy, którzy pamiętają o wzywaniu go w godzinie śmierci, nie boją się ataków całego piekła (św. Bonawentura);

 

czwartek, 11 września 2025

Czwartek 23. Tygodnia Zwykłego

    Obleczcie się w serdeczne współczucie, w dobroć, pokorę, cichość, cierpliwość, znosząc jedni drugich i wybaczając sobie nawzajem, jeśliby ktoś miał coś do zarzucenia drugiemu: jak Pan wybaczył wam, tak i wy (Kol 3,12b-13).


    Z kim przestajesz, takim się stajesz... Chrześcijanin jest człowiekiem, który dał się uwieść Chrystusowi, a relacja z Chrystusem przemienia go. Naśladowanie Chrystusa, życie według Jego wskazań staje się kuźnią wykuwania ewangelicznych, Chrystusowych rysów w sercu każdego z nas: umiejętności współczucia, dobroci, serdeczności, pokory i cichości, cierpliwości i wreszcie miłości, przebaczenia i pokoju.

    W wielu miejscach pracy ludzie poprzez zewnętrzny strój podkreślają swoją przynależność, utożsamiają się z miejscem. Kibice noszą barwy swoich klubów. W ten sposób podkreślają także, że stanowią jakiś zespół osób. 

    Popatrzmy na te wszystkie cechy wymienione przez św. Pawła, popatrzmy na nie jako strój, po którym można poznać naszą przynależność do Chrystusa, naszą tożsamość i łączność z innymi. Czasem może się wydawać, że to strój nie na miarę, ale musimy dorastać. Przyobleczcie się... każdego dnia na nowo, a On będzie nas kształtował swoją łaską...

      

środa, 10 września 2025

Środa 23. Tygodnia Zwykłego

    Jeśli razem z Chrystusem powstaliście z martwych, szukajcie tego, co w górze, gdzie przebywa Chrystus zasiadający po prawicy Boga. Dążcie do tego, co w górze, nie do tego, co na ziemi (Kol 3,1-2).


    Święty Paweł jest pewny i z całym przekonaniem zaczyna ten fragment listu: jeśli razem z Chrystusem powstaliście z martwych... To fundament chrześcijańskiego życia. Paweł traktuje to jako coś oczywistego, niczego nie wyjaśnia. Zmartwychwstanie już jest naszym udziałem. A stąd płyną kolejne stwierdzenia, wnioski dotyczące wpływu tej prawdy na nasze życie.

    Często myślimy o zmartwychwstaniu w kategoriach przyszłości po przejściu bramy śmierci, czasem boimy się tego momentu, ale czy jest w nas świadomość zmartwychwstania już tu, na ziemi? Świadomość, że już teraz żyjemy nowym życiem, do którego dostęp został nam otworzony przez Chrystusa?

    Tłumaczenie tego, co oznacza dążenie do tego, co w górze i umieranie dla tego, co ziemskie, które daje nam św. Paweł, pokazuje bardzo ciekawą perspektywę. To co ziemskie nie jest naszym stanem. Jeżeli uważnie przeczytamy, jakie rzeczy powinniśmy porzucić, zadać im śmierć, dojdziemy do wniosku, że żadna z nich nie służy dobru człowieka. Są one raczej przejawem zła i cierpienia dla innych i dla nas samych. 

       Jak umrzeć dla tego, co nas rani i jest złe? Nie ma jednej recepty. Paweł prosi nas, byśmy przyoblekli nowego człowieka, wybrali drogę Chrystusa. Ten nowy człowiek w nas, narodzony przez chrzest, ma się wciąż odnawiać, a to może się dokonać jedynie poprzez poznawanie i upodabnianie się do Chrystusa.


wtorek, 9 września 2025

Wtorek 23. Tygodnia Zwykłego

    Jak przejęliście naukę o Chrystusie Jezusie jako Panu, tak dalej w Nim postępujcie: zapuśćcie w Nim korzenie i na Nim dalej budujcie, i umacniajcie się w wierze, jak was nauczono, pełni wdzięczności (Kol 2,6-7).


    Kontynuujemy lekturę Listu do Kolosan, którą zaczęliśmy przed niedzielą i liturgia kieruje do nas słowa, które są mi szczególnie bliskie, bo przypominają Światowe Dni Młodzieży w Hiszpanii, które przezywałem wraz z młodzieżą z Poznania. 

    Jak przejęliście naukę o Chrystusie Jezusie jako Panu... nie chodzi zatem o zdobycie jakiejś wiedzy o Jezusie, lecz o takie doświadczenie, które prowadzi do uznania Jezusa jako Pana i Zbawiciela. Na tym opiera się wiara. 

    To pierwsze przesłanie tego jednego zdania. Przekaz Ewangelii musi prowadzić do tego, by odkryć dzieło odkupienia, którego Ojciec dokonał w Chrystusie i przez Chrystusa - dzieło, które obejmuje także moje istnienie i życie i nadaje sens ludzkiej egzystencji. W Chrystusie pokonaliśmy grzech, pokonaliśmy śmierć i mamy udział w życiu Boga.

    Ziarno wiary przyjęte poprzez chrzest, owo zanurzenie w Chrystusie, powinno się zakorzenić w Skale zbawienia, umacniać mocą Zbawiciela i wzrastać... Zakorzenieni i zbudowani na Chrystusie, mocni w wierze...

    Paweł pisze do Kolosan i przestrzega ich, a dziś przede wszystkim nas, przed niebezpieczeństwem opuszczenia drogi wiary, przez uleganie ludzkiej nauce, będącej wierutnym oszustwem, opartym na ludzkiej tradycji, na żywiołach świata, a nie na Chrystusie

    Święty Paweł wyznaje, że to Chrystus jest Panem wszystkich niebiańskich mocy i jedyną Osobą, od której ludzie mogą oczekiwać zbawienia. Dlatego Paweł prosi o spójność: skoro przyjęliście Jezusa, Pana, postępujcie jak chrześcijanie; prosi również o rozsądek, który pozwala uchronić się przed manipulacjami i bzdurami, które mogą zwieść. 

    Bycie uczniem Chrystusa, chodzenie Jego ścieżkami jest wymagające, nie zawsze jest łatwo. Ale mimo wszystko, mimo wszelkich przeciwności, nawet kiedy jest to tak bardzo trudne i wymagające, dziękujmy Ojcu za dar odkupienia w Chrystusie, który jest naszym udziałem.


Co jest dziś dla mnie największą trudnością na drodze wiary?

poniedziałek, 8 września 2025

Święto Narodzenia Najświętszej Maryi Panny

    A ty, Betlejem Efrata, najmniejsze jesteś wśród plemion judzkich! Z ciebie wyjdzie dla mnie Ten, który będzie władał w Izraelu, pochodzenie Jego od początku, od dni wieczności. Przeto Pan porzuci ich aż do czasu, kiedy porodzi mająca porodzić (Mi 5,1-2a).


    Osiem wieków przed czasem, kiedy porodzi mająca porodzić, prorok Micheasz wskazuje dokładnie miejsce spełnienia Bożej obietnicy. I to proroctwo będzie żywe w Izraelu, dlatego kiedy uczeni w Piśmie zostaną zapytani o miejsce narodzin Mesjasza, wskażą je mędrcom ze Wschodu.

    Micheasz zapowiada ziemskie narodziny Tego, którego pochodzenie jest od początku

    A my świętujemy dzisiaj narodziny Matki Zbawiciela. I może dziwić, że w tym dniu liturgia skupia naszą uwagę na narodzinach Jej Syna. Ale nie jest to pomyłka wynikająca z braku źródeł. Liturgia uczy nas i pokazuje nam wielką pokorę Maryi, która zawsze na pierwszym planie stawia Jezusa. Ona zawsze usuwa się w cień Tego, który sensem wypełnił Jej życie.

    Na pokorze Maryi Bóg wzniósł swoje dzieło i mógł objawić swoje miłosierdzie. Bóg wybiera to, co małe, niepozorne, pokorne, aby objawić swoją chwałę i moc. Maryja także należy do tych małych i prostych ludzi, których Biblia określa jako anawim - pokornych, posłusznych i całkowicie poddanych Bogu. Maryja z Nazaretu, tej dalekiej przygranicznej ziemi, marginalizowanej i pogardzanej przez prawdziwych Żydów, którzy czuli się nosicielami Bożej obietnicy. Ona stała się bramą, przez którą Bóg przyszedł do naszego świata. Wybrał bramę prostoty, pokory  i ubóstwa, zrezygnował z bogactwa, chwały i znaczenia. Wybrał to, co małe, aby stać się wszystkim dla wszystkich...

    

niedziela, 7 września 2025

XXIII Niedziela Zwykła

    Mozolnie odkrywamy rzeczy tej ziemi, z trudem znajdujemy, co mamy pod ręką - a któż wyśledzi to, co jest na niebie? Któż poznał Twój zamysł, gdy nie dałeś Mądrości, nie zesłałeś z wysoka Świętego Ducha swego? (Mdr 9,16-17).

    Bo któż z was, chcąc zbudować wieżę, nie usiądzie wpierw i nie oblicza wydatków, czy ma na wykończenie? Albo jaki król, mając wyruszyć, aby stoczyć bitwę z drugim królem, nie usiądzie wpierw i nie rozważy, czy w dziesięć tysięcy ludzi może stawić  czoło temu, który z dwudziestu tysiącami nadciąga przeciw niemu? (Łk 14, 28.31).


    Mądrość jest Bożym darem, nie jesteśmy w stanie zdobyć jej wyłącznie ludzkim wysiłkiem czy siłą woli. Nosimy w sobie pęknięcie grzechu pierworodnego, który kieruje nasze myśli ku rzeczom dalekim od Boga. Potrzebujemy Ducha, mocy z wysoka, by nie pobłądzić. A jednocześnie Mądrość jest naszym wyborem - bo Boży dar można przyjąć, wszystko postawić na Boga, ale można także odrzucić.

    I dwa obrazy z Ewangelii, które Jezus ukazuje w odniesieniu do tego, co znaczy być Jego uczniem: obraz wieży i obraz bitwy.

    Wieża musi być zbudowana. A to wymaga zaangażowania, wysiłku, starania. Jest symbolem trwałości, solidności, jest widoczna. Jako uczniowie jesteśmy wezwani do tego ewangelicznego wysiłku, codziennego budowania, bo solidna wieża wymaga czasu i starania. Tylko tak możemy się codziennie stawać uczniami. Wieża ze swojej natury góruje nad innymi budynkami. To wskazuje, że jest od nas oczekiwana pewna postawa, solidność, by wskazywać na świat ewangelicznych wartości.  Budowa wieży to proces, nie da się jej zbudować z dnia na dzień. Solidnie, z cierpliwością, mamy wznosić ją każdego dnia. A wszystko zaczyna się od położenia pierwszej cegły...

    I obraz bitwy. Świadomość tego, że droga naśladowania Chrystusa zawsze wiążę się z duchową walką. Najpierw z wewnętrznym wrogiem, który oddziela nas od Mistrza - z naszym egoizmem, wygodą, czasami lękiem przed zmianą... Kiedy z tym wrogiem podejmiemy walkę, zewnętrzni wrogowie nie będą nam straszni, bo najtrudniejszą walkę zawsze toczymy w naszym sercu. 


Jak często proszę o dar mądrości? 

    

sobota, 6 września 2025

Sobota 22. Tygodnia Zwykłego

    Was, którzy byliście niegdyś obcymi dla Boga i Jego wrogami przez sposób myślenia i wasze złe czyny, teraz znów pojednał Bóg w doczesnym Jego ciele przez śmierć, by stawić was wobec siebie jako świętych i nieskalanych, i nienagannych (Kol 1,21-22).


    Pierwsze zdanie dzisiejszego fragmentu Listu do Kolosan, jeżeli się uważnie w nie wsłuchamy, powinno od razu postawić nas na baczność. To są słowa, które Paweł kieruje do każdego z nas, ponieważ wszyscy jesteśmy nawróceni i przemienieni. Możesz zaprotestować, odwołując się do chrześcijańskich korzeni swojej rodziny, która praktykowała i przekazała ci dar wiary. 

    Nie przeczę, że tak było. Ale to nie oznacza, że wiele razy przeżywaliśmy już własne nawrócenie. Być może tylko z etapu obojętności wobec wiary do prawdziwego zafascynowania się, obudzenia w sobie entuzjazmu dla Jezusa i Kościoła. A może stało się to podczas wakacyjnych rekolekcji, kiedy uświadomiliśmy sobie naszą letnią przeciętność i dotknięci łaską, podjęliśmy decyzję, że to muszę zmienić. 

    Nie wystarczy znać prawdy wiary. Wiarę trzeba przeżywać, trzeba doświadczyć spotkania z żywym Bogiem, który przemienia. Święty Paweł bardzo dobrze to zna z własnego doświadczenia - rozum przez długi czas trzymał go w niewoli Prawa i w imię rozumowych racji prowadził do prześladowania wyznawców Chrystusa, aż rąbnął o ziemię i spotkał. Wtedy poznał swoje zaślepienie, swój błąd i doświadczył nawrócenia.

    Tylko Bóg ma moc otworzyć nam drogę do pojednania i uczynił to poprzez śmierć i zmartwychwstanie swojego Syna, by postawić nas przed sobą jako świętych. Tylko dzięki Jego łasce to jest możliwe. 

    Ale jest jeden warunek: trwać w wierze - ugruntowani i stateczni - a nie chwiejący się. Poznawać i pogłębiać znajomość wiary, otwierając się na Ducha, który działa w Kościele. 

    Nie poznając i nie pogłębiając znajomości własnej wiary, trudno  być ugruntowanym i statecznym, pewnie trwać i wzrastać w nadziei, którą niesie Ewangelia - Dobra Nowina o zbawieniu. 


Czy potrafię uzasadnić swoją wiarę osobistym doświadczeniem działania Boga w moim życiu?