Kolejny raz wraca to samo przesłanie - wierność Bogu wobec przeciwności. Matatiasz wypowiada w imieniu Izraelitów słowa potwierdzające wierność, a kiedy widzi kogoś wyłamującego się z Przymierza, by złożyć ofiarę bożkom, w gniewie zabija odstępcę.
Nie chodzi o usprawiedliwianie morderstwa, którego Matatiasz dokonał, chociaż w kontekście historycznym można to zrobić. Cel nie uświęca środków i żyjemy w innych czasach, gdzie ewangeliczne przesłanie nakazuje: Nikomu złem za złe nie odpłacajcie. Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj!
Postawa Matatiasza została wywołana nakazami króla i próbą wymuszenia przez władzę odstępstwa od wiary przodków. Zdarza się, że rządzący, powołując się na wyborczy mandat, forsują swoją politykę, próbując narzucić pewne nowe mody, złamać tradycję czy wiarę, a nawet kulturę danej społeczności. Przymuszają, łamiąc sumienia. Towarzyszy temu przekonanie, że mody i nowe prawa są lepsze od tradycji, praw i własnej wiary. Modny staje się styl życia, który odbiega coraz bardziej od tego, co jest zakorzenione głęboko w danej kulturze i środowisku wiary.
W historii i dzisiaj można wskazać przykłady takiej irracjonalnej przemocy, przymusu, narzucania stylu i wymuszania poprawnych zachowań. Wymuszanie jednak kultury, próby narzucania sposobu myślenia, łamanie sumienia i odbieranie wolności, uniemożliwia akceptację, przyjęcie a nawet szacunek. Kiedy ktoś zmusza do przyjęcia pewnych rozwiązań dotykających wiary czy moralności, wzmacnia jedynie niezrozumienie i opór. Dziś modne stało się szantażowanie Kościoła masowymi apostazjami, porzucaniem wiary, jeżeli nie zmieni swojego podejścia i nie przyjmie pewnych rozwiązań. Każdy z nas potrzebuje akceptacji, szacunku, przyjęcia, ale kiedy w zamian trzeba zapłacić złamanym sumieniem, niewiernością wobec Bożego Prawa, trzeba umieć powiedzieć NIE - non possumus!

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz