Po kilku dniach trudnych, wypełnionych cierpieniem i okrucieństwem czytań, pojawia się radość z odzyskanej wolności i wdzięczność wobec Pana.
Miejsce święte zostaje odbudowane i oczyszczone, zgodnie z tradycją złożone zostają ofiary. Pośród radości panuje przekonanie, że Bóg pomógł, a euforia z odniesionego nad wrogami zwycięstwa nie przynosi zapomnienia, komu wszystko zawdzięczają.
Kiedy toczymy nasze małe bitwy, zmagając się z rodzinnymi czy wspólnotowymi problemami, zmagając się ze zdrowiem czy problemami zawodowymi, często szukamy pomocy u Boga. A później, gdy wychodzimy z opresji, zapominamy podziękować. Jakby Bóg wypełnił swój obowiązek, dał to, co się nam należało. I idziemy dalej, jakby nic się nie stało.
Wielu przychodzi prosić, niewielu wraca, by podziękować. To dzisiejsze pierwsze czytanie może być dla nas dobrą lekcją: nie zapominać o dziękczynieniu i mieć serce wystarczająco wielkie i pokorne, aby uznać, że Bóg jest Tym, który obdarza szczęściem.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz