zachód słońca

zachód słońca

wtorek, 31 maja 2022

Święto Nawiedzienia Najświętszej Maryi Panny

    Miłość niech będzie bez obłudy! Miejcie wstręt do złego, podążajcie za dobrem! W miłości braterskiej nawzajem bądźcie życzliwi! W okazywaniu czci jedni drugich wyprzedzajcie! (Rz 12,9-10).

    Wydała ona okrzyk i powiedziała: «Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona. A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie? (Łk 1,42-43).


    Wizytę Maryi u Elżbiety możemy odczytywać poprzez postawy, które wymienia w Liście do Rzymian św. Paweł. Miłość bez obłudy, życzliwość, dobro, szacunek dla drugiego

    Maryja kochała Elżbietę, dlatego z pośpiechem udaje się w drogę, aby towarzyszyć jej w trudnych chwilach. Idzie, aby obdarzyć ją wsparciem i pomocą. Potrafi postawić sprawy kuzynki wyżej od osobistych problemów. 

    Elżbieta z pewnością potrzebowała kobiecej obecności. Miłosierdzie Maryi, Jej posługa, nie są fikcją. To miłość bez obłudy, dlatego jest przyjęta otwartym sercem.

    Elżbieta również przepełniona jest miłością, dlatego potrafi dziękować za gest Maryi. Błogosławiona jesteś... 

    Elżbieta jeszcze niedawno płakała z powodu swojej bezpłodności, a teraz przepełnia ją radość, ale może i niepewność - podeszły wiek  oczekiwanie dziecka. Radość spotyka się z radością, a źródłem tej radości jest Duch Święty. 

    Świętem Nawiedzenia kończymy maj. Jesteśmy zaproszeni do naśladowania Maryi w Jej postawach:
* miłość bez obłudy;
* podążanie za dobrem;
* życzliwość wzajemna;
* gorliwość i płomienny duch;
* cierpliwość i wytrwałość;
* gościnność i pomoc;
* unikać próżności;
* za przewodniczkę wybrać pokorę.

    Trwając na dar Ducha, który jest źródłem radości, prośmy, by obdarzał nas hojnie i czynił w nas wielkie rzeczy.


1. Czy któraś z cnót Maryi objawiła się wyraźniej w ostatnim czasie w moim życiu?

1 komentarz:

  1. "skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie? "
    Tak trochę czuję pod skórą radość, zaskoczenie Elżbiety. Mam takie doświadczenie odwiedzin, że czułam się zaszczycona, że dana osoba odwiedziła mój dom, przyszła choćby na przysłowiową kawkę lub jak Maryja z pomocą (coś w stylu: jak papież Franciszek zadzwonił w jakiejś sprawie do siostry posługującej chyba w pralni, i tej siostrze z radości prawie serce wyskoczyło). Może to wynika z tego, że czuję się niegodna, albo mało "atrakcyjna społecznie", aby doświadczyć czyjegoś zainteresowania, troski, odwiedzin w domu. Spotkanie dwóch świętych kobiet, otwartych na Ducha Świętego, tam ale się musiało dziać; ciekawe ile hymnów pochwalnych Bogu przez te 3 miesiące razem wyśpiewały. Piszesz ojcze, że Elżbieta dziękuje Maryi za jej gest, za wsparcie w tym trudnym dla niej czasie. Zastanawiam się ile razy ja w moim życiu dziękuję Maryi, a ile razy  proszę Ją o pomoc. Niestety nieproporcjonalnie

    OdpowiedzUsuń